To już kolejny atak norki na ogród ornitologiczny w Łebie, który celem jej ataków jest od 2009 roku. Drapieżnik atakuje ptaki, które przebywają na wybiegu, a także w zamkniętych pomieszczeniach. Robi to także wówczas, gdy Mieczysław Mocek, właściciel ogrodu buduje specjalne umocnienia.
- To zwierzę zabija z chęci mordu, a nie po to, aby zaspokoić głód. Atakuje dopóki ptaki, które dusi, ruszają się - mówi Mocek.
Na tej samej zasadzie dzisiaj nad ranem norka zaatakowała liczące sto sztuk stado ozdobnych kur, które znajdowały się na wybiegu w parku zoologicznym.
- Zrozumiałem, że dzieje się coś złego, gdy usłyszałem poruszenie na wybiegu oraz przeraźliwy dźwięk wydawany przez drapieżnika. Norka była tak zajęta duszeniem dużych, 6-kilogramowych kur, że nie zauważyła , jak zacząłem się do niej skradać. Przyznaję, że zabiłem ją łopatą - zdradza Mocek.
O ataku poinformował media i lekarza weterynarii, który ma stwierdzić zgon kur. Tylko wtedy hodowca może oficjalnie odstawić zabite sztuki do utylizacji.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?