Braciom nie pomogli również policjanci.
Wiele wskazuje, że incydent, do którego doszło w czwartek był z góry zaplanowaną akcją wymierzoną przeciwko braciom Paul, a nie tylko głupim wybrykiem jednego ze strażników.
Przypomnijmy. Podczas wizyty Bronisława Komorowskiego w Słupsku, na braci Paul, idących na plac Zwycięstwa spotkać się z kandydatem, rzucił się jeden ze strażników. Był ubrany po cywilnemu i próbował zabrać kawałek kartonu z hasłem przeciwko prezydentowi miasta.
Marek Paul nie dał sobie wyrwać kartonu i zmieszany strażnik dał za wygraną. Na filmie, który nakręcił brat Marka Jarosław, napastnika widać jeszcze przed zdarzeniem. Poniżej prezentujemy fragmenty filmu, który nagrywał Jarosław Paul.
Bądź na bieżąco - zasubskrybuj newsy ze Słupska
- Gdy po wszystkim przeglądałem mój film, okazało się, że śledziło nas jeszcze dwóch strażników w cywilu - mówi Jarosław Paul. - Jednemu z nich w końcu udało się zabrać nam karton.
Na filmie widać również policjantów, którzy widzieli napastnika, ale niereagowali. Nie udzielili też pomocy braciom i kazali im odejść. Mimo to bliźniacy niestrudzenie próbowali się dostać na plac Zwycięstwa i spotkać z Bronisławem Komorowskim. Ostatecznie drogę zagrodzili im już umundurowani strażnicy miejscy.
Film trafił do prokuratury i będzie dowodem w sprawie.
Więcej o tej kontrowersyjnej sprawie i komentarz policji oraz autora w środowym wydaniu Głosu Pomorza.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?