Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Patologia” w wieżowcu na Szczecińskiej. Mieszkańcy zaniepokojeni stanem budynku

Wojciech Lesner
Wojciech Lesner
W ciągu dwóch najbliższych lat windy doczekają się wymiany. Trwają prace projektowe
W ciągu dwóch najbliższych lat windy doczekają się wymiany. Trwają prace projektowe Łukasz Capar
Zaniedbana klatka schodowa, wulgarne graffiti, brak domofonu. W dodatku, niedawno zapaliła się wiekowa winda. To nie jedyne problemy mieszkańców wieżowca przy ul. Szczecińskiej 66. Spółdzielnia „Kolejarz” zarządzająca budynkiem windy ma wymienić, jednak nie wiadomo jeszcze kiedy to nastąpi.

Do budynku wchodzą osoby z zewnątrz, a galeria, z której prowadzą wejścia do niektórych mieszkań, służy obcym jako miejsce do konsumpcji alkoholu. Wejście na galerię można zamknąć, ale jest to wbrew przepisom przeciwpożarowym. Jak wskazują mieszkańcy, w pobliskich wieżowcach jest spokojniej, bo są tam domofony.

- Prezes spółdzielni w ogóle nie dba o ten budynek, a my płacimy niemałe pieniądze na fundusz remontowy – alarmuje nas jeden z mieszkańców wieżowca (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). - Ten wieżowiec to miejsce patologicznie brudne – dodaje z goryczą.

- W okolicznych 3 wieżowcach jest spokojniej, bo mają domofony przy wejściu do klatki – dodaje inny lokator budynku.

Jednym z głównych powodów tego stanu rzeczy według mieszkańców, oprócz zaniedbania budynku ze strony Spółdzielni, ma być właśnie brak domofonu. To z kolei powoduje, że po klatce schodowej poruszają się osoby z zewnątrz, a na galeriach przesiaduje młodzież.

- Na otwartej logii ludzie, którzy przychodzą z zewnątrz urządzają sobie taras widokowy do "konsumpcji" alkoholu. Dlatego większość zamyka galerie, co z kolei jest wbrew przepisom przeciwpożarowym i okazało się przy pożarze windy bardzo niebezpieczne – opowiada drugi z mieszkańców.

Wydaje się, że niedawny pożar wiekowej windy przelał czarę goryczy. To niedługo po nim, zgłosili się do nas zaniepokojeni czytelnicy, mieszkańcy wieżowca.

- Winda w nocy płonęła, strażak mówił, że w przedziale towarowym ktoś zebrał materiały łatwopalne i je podpalił. Dymu było tak dużo, że na górnych piętrach nie było nic widać. Drzwi galerii, przynajmniej na 9. piętrze, były zamknięte, a to jedyna droga ewakuacyjna, wymontowane klamki w oknach uniemożliwiły przewietrzenie dymu, można było się udusić – relacjonuje użytkownik windy. - Prezes spółdzielni nie zawiadomił o możliwości popełnienia przestępstwa – dodaje.

Spółdzielnia podpalenia nie wyklucza, jednak wskazuje, że sytuacja mogła zostać przez lokatorów wieżowca wyolbrzymiona.

- Straż Pożarna zareagowała bardzo szybko. Temat jest trochę przesadzony, bo większych szkód nie było – odpowiada nam Tomasz Pląska, prezes Spółdzielni „Kolejarz”.

Innego zdania są mieszkańcy budynku:

- W tej windzie nie tylko śmierdzi, ale tam powstały jakieś reakcje, które powodują podrażnienie oczu i górnych dróg oddechowych. Tak zabezpieczony budynek bez kamer, bez domofonu, bez dróg ewakuacyjnych w czasie pożaru to jedna wielka pułapka, a takie podejście do zagadnienia bezpieczeństwa to narażenie na utratę zdrowia i życia wielu osób.

Jak dowiedzieliśmy się od Spółdzielni, stare windy zostaną w bliższej perspektywie wymienione. Na pewno jednak nie w tym roku, bo trzeba przebrnąć przez wszystkie wymagane procedury.

- Trwają prace projektowe w zakresie wymiany wind w wieżowcach na Os. Piastów – informuje Pląska.

Dlaczego galeria na 9. piętrze była zamknięta, gdy wybuchł pożar windy? Mieszkańcy nie chcą, by loggię odwiedzały obce osoby, jednak jej zamykanie jest wbrew przepisom przeciwpożarowym. Remedium na większość problemów mogłoby stanowić zamontowanie domofonu. To jednak, jak wskazuje Spółdzielnia, leży głównie w gestii mieszkańców.

- Aby zamontować domofon, musi być na to zgoda mieszkańców. Potrzebne są podpisy ponad 50% mieszkańców klatki, wtedy Spółdzielnia zleca wykonanie takiego domofonu. Koszt to około 10 zł miesięcznie do czasu spłaty całej kwoty. Nie każdy taki domofon sobie życzy, nie każdy chce dodatkowo płacić – tłumaczy Pląska. - Z 4 wieżowców przy ul. Szczecińskiej, zarządzanymi przez Spółdzielnię Kolejarz, na które składa się łącznie 6 klatek schodowych, 3 z nich posiadają domofony wykonane przez Spółdzielnię. Nie jest tak, że tylko w tym konkretnym wieżowcu nie ma domofonu wykonanego przez Spółdzielnię – dodaje.

Są jeszcze wulgarne graffiti i zalewana po deszczach piwnica oraz źle zamontowane drzwi.

- W piwnicy na jesień i wiosną wylewa woda zalewając piwnice, grasują szczury większe od kotów. Drzwi wejściowe otwierają się nie w tę stronę, uniemożliwiając wprowadzenie wózka dziecięcego, jest pornograficzne graffiti na windach, brak domofonu i kamer jak w cywilizowanym świecie - to wszystko wpływa na obniżenie wartości nieruchomości – wymienia mieszkaniec.

Jak wspominaliśmy, w ciągu dwóch najbliższych lat windy doczekają się wymiany (w wieżowcach zarządzanych przez „Kolejarza” na Os. Piastów, później także na Os. Niepodległości). Do wywalczenia domofonu potrzebna będzie jednak solidarność większości mieszkańców wieżowca.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza