Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Patryk Pytlak: Drutex-Bytovia? To nie miało sensu

Rozmawiał Krzysztof Niekrasz
Patryk Pytlak skończył epizod w Druteksie-Bytovii.
Patryk Pytlak skończył epizod w Druteksie-Bytovii. Łukasz Capar
Rozmowa z Patrykiem Pytlakiem, byłym piłkarzem Druteksu-Bytovii Bytów, z którym klub rozwiązał umowę.

- Dlaczego tak się stało?
- Doszliśmy do wspólnego stanowiska, że nasza współpraca nie ma sensu i rozstaniemy się w zgodzie za porozumieniem stron.

- To była chyba pana bardzo słaba jesień w karierze?
- Bardzo mało grałem w drugiej lidze. Do tego doszła jeszcze kontuzja nosa, która przytrafiła mi się w meczu drugiego zespołu w IV lidze.

- Co złożyło się na to, że nie udało się panu przebić do składu w II lidze?
- Rywalizacja była duża. Wszyscy walczyli o miejsca w podstawowym składzie. Mi po prostu zabrakło trochę szczęścia, a pracowałem solidnie.

- Jak współpracowało się panu z trenerem Waldemarem Walkuszem i kolegami z drużyny?
- Dobrze. Nie mam żadnych zastrzeżeń.

- Może nie przyjęła pana tzw. szatnia?
- Absolutnie nie. Klimat zawsze był fajny i sympatyczny.

- Jak pan ocenia szanse Druteksu-Bytovii w walce o pierwszą ligę?
- Warunki do pracy są dobre. Zespół jest silny i jest w stanie powalczyć o przepustkę na wyższy szczebel. Przynajmniej ja tak życzę bytowskiej drużynie.

- Co teraz pan porabia nie mając żadnej przynależności klubowej?
- Trenuję indywidualnie. Pomocną dłoń wyciągnął do mnie słupski Gryf i ćwiczę na jego obiekcie.

- Czy mam rozumieć, że wraca pan do klubu przy ulicy Zielonej w Słupsku?
- Do końca jesieni nie mogę nigdzie grać. W zimowym okienku transferowym podejmę ostateczną decyzję, w jakich barwach będę grał. Nie wykluczam powrotu do Gryfa.

- Miał pan propozycje z innych klubów?
- Miałem dwa telefony, ale nie chcę mówić skąd.

- Po bytowskim epizodzie nie wierzy pan w siebie?
- Wręcz przeciwnie. To mnie mobilizuje do jeszcze bardziej wytężonej pracy. Jestem młodym piłkarzem. Nie wybiegam za daleko w przyszłość, ale będę robił to, co najbardziej lubię, czyli nadal grał w piłkę nożną. Po prostu czuję bojowego ducha.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza