Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pięcioosobowa rodzina zlicytowana z mieszkaniem

Edyta Litwiniuk
Dzieci państwa Kołodziejów.
Dzieci państwa Kołodziejów. Krzysztof Falcman
Pięcioosobowa rodzina Kołodziejów z Lęborka została zlicytowana wraz z mieszkaniem. Nowy właściciel nie chce lokatorów. Urzędnicy rozkładają ręce. - Na lokal socjalny czeka mnóstwo osób, nie da się przeskoczyć kolejki - mówią.

Dawid ma cztery lata, Radek dwa i pół, Nikola półtora roku. Są jeszcze rodzice: pan Jarosław i pani Anna. Jest dziecko, które za dwa miesiące przyjdzie na świat. Jest i pytanie: Co dalej, bo na stole leży wezwanie do opuszczenia mieszkania. To już kolejne.

- Do 31 marca powinniśmy się stąd wyprowadzić. Ale gdzie mamy pójść? - rozkłada ręce Jarosław Kołodziej.

Na ostatnim piętrze domu przy ul. Mostnika Państwo Kołodziejowie mieszkają już od trzech lat.

Lokal wynajmowali od swojego znajomego. Przez te kilka lat płacili mu regularnie za wynajęcie. Płacili też czynsz, rachunki za wodę czy prąd.

W październiku ubiegłego roku dowiedzieli się, że mieszkanie zostało sprzedane.
Okazało się, że znajomy nie płacił alimentów. Za długi mieszkanie zlicytowano. Nie wiedzieliśmy, że miał kłopoty. Nic nie mówił, nie uprzedził nas - opowiadają małżonkowie.

O tym, że muszą się wyprowadzić dowiedzieli się z pisma od nowego właściciela. Byli w szoku. Prosili o możliwości dalszego wynajmowania mieszkania. Nowy właściciel nie zgodził się.

- Nawet nie chce żebyśmy mu płacili za wynajęcie. Chce tylko żebyśmy się stąd wyprowadzili - mówi pan Jarosław.

Ostateczny termin dla państwa Kołodziejów to koniec marca. Nowy właściciel mieszkania już kilkakrotnie przedłużył małżeństwu możliwość mieszania, ale więcej nie zamierza. Małżonkowie nie wiedzą co robić, tym bardziej, że za dwa miesiące na świecie pojawi się nowy członek rodziny. Na wynajęcie mieszkania ich nie stać. Oboje utrzymują się z renty żony i tego co dorobi pan Jarosław. Radzą sobie, jak potrafią.

- Co rusz gdzieś dzwonię w sprawie wynajęcia, ale ludzie chcą po 900 czy nawet 1500 zł za miesiąc, do tego jeszcze kaucja. Aż tyle nie mamy - mówi Kołodziej.
- Co tydzień od października chodzę do Urzędu Miejskiego i proszę żeby coś dla nas znaleźli - mówi pan Jarosław. - Ale na liście do mieszkania socjalnego jesteśmy dopiero na 9 miejscu - dodaje.

- Wzięlibyśmy wszystko, nawet nieduże, byleby się gdzieś podziać - mówi pani Anna.

- Mamy kontakt z rodziną państwa Kołodziejów, znamy ich sprawę, ale nie jesteśmy w stanie w tej chwili zapewnić im mieszkania - mówi wiceburmistrz Lęborka Alicja Zajączkowska i wyjaśnia - Zasady przyznawania mieszkań socjalnych nie pozwalają na ominięcie kolejki, mieszkań też jest jak na lekarstwo. Przepisy wymagają od nas przyznania metrażu odpowiedniego do liczby osób w rodzinie. Nie możemy tego przeskoczyć - mówi Alicja Zajączkowska i pociesza, że polskie prawo nie pozwala eksmitować rodziny Kołodziejów na bruk.

- Postaramy się pomóc im pozostać w tym mieszkaniu jak najdłużej. W razie potrzeby mogą też skorzystać z pomocy radcy prawnego, który jest w MOPS. Ustaliliśmy też z panem Kołodziejem, że w najgorszej sytuacji jego żona po porodzie zamieszka tymczasowo u swoich rodziców, a on u swoich - mówi pani wiceburmistrz.

Jarosław Kołodziej nie jest zadowolony z takiego rozwiązania. Nie chce rozdzielać się z rodziną. Zwłaszcza, że nie wiadomo jak długo to potrwa.

- U naszych rodziców nie ma warunków, jest za ciasno - mówi.

Wyjście może być to, że po urodzeniu dziecka jego rodzina powiększy się do sześciu osób. Trafi więc na kolejną listę oczekujących na mieszkanie socjalne. Zajmie na niej trochę wyższe miejsce, ale nadal będzie musiał czekać. Jak długo?
Dziecko Państwa Kołodziejów powinno przyjść na świat w maju. Wiadomo już, że to będzie dziewczynka.

Z nowym właścicielem mieszkania nie udało nam się na razie skontaktować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza