Jeszcze na początku lipca słychać było narzekania na kiepski sezon. Z powodu recesji i złej pogody nikt nie spodziewał się turystycznego boomu, który rozpoczął się nagle, wraz z pierwszymi upałami. - Gdy tylko poprawiła się pogoda zaczęły do nas walić tłumy turystów z całego kraju - informuje Renata Kuczmińska z usteckiego Centrum Kultury, Promocji i Rekreacji. - Śmiało można powiedzieć, że jeśli chodzi o miejsca noclegowe mamy 90-procentowe obłożenie. Każdego dnia do Ustki przyjeżdżają kolejni turyści. Niestety, ale są już problemy ze znalezieniem dla nich noclegu.
Nie chcą mieszkać w blokach
Wolnych pokoi nie ma obecnie większość usteckich ośrodków wypoczynkowych. Pojedyncze miejsca znaleźć można jedynie w niektórych hotelach i kwaterach prywatnych. - Najczęściej jednak są to kwatery w blokach, a turyści szukają raczej noclegu w domkach jednorodzinnych i to jak najbliżej morza - mówi Jolanta Dobska z Informacji Turystycznej. - Dlatego większość naszych ofert jest już mocno "przebrana". Niemniej na bieżąco staramy się pomóc wszystkim turystom, którzy się do nas zgłoszą.
Rekordowy najazd turystów przeżywa także Łeba. Od kilku dni znalezienie noclegu w "księstwie" graniczy niemalże z cudem. Wykorzystują to prywatni kwaterodawcy, którzy nieznacznie podnieśli cenę za nocleg. - Pracuję tu już cztery lata i jeszcze nie widziałam, żeby w kurorcie było aż tak tłoczno - przyznaje Maria Strzegowska, kierownik biura promocji Łeby. - Mamy obłożenie rzędu 99,9 procent, a to oznacza że wypoczywa u nas prawie 60 tys. turystów. Szczęściarze mogą jeszcze wynająć pokój za 45 zł od osoby.
Kupują w hipermarketach
Narzekają natomiast usteccy i łebscy gastronomicy. Twierdzą, że turyści oszczędzają na czym się tylko da. - Co z tego, że mam klientów, skoro najczęściej kupują pierogi i zupę, czyli to co najtańsze - załamuje ręce Andrzej Nagórny, właściciel restauracji "Farida", a zarazem szef Stowarzyszenia Promocji i Rozwoju Ustki. - Ubiegłoroczny sezon pod kątem obrotów nie był najlepszy, a w tym jest jeszcze gorzej. Jak tak dalej pójdzie, to trzeba będzie zwinąć interes.
- Na turystach zarabiają chyba tylko hipermarkety - przekonuje Józef Walczak, właściciel restauracji "Korsarz". - Ludzie przychodzą na promenadę z własnym piwem i jedzeniem, które kupują w "Realu". Podobnie jest w Rowach, gdzie również prowadzę lokal gastronomiczny.
W Łebie największe kolejki ustawiają się przed... sklepami spożywczymi. - Turyści przychodzą z własnymi kanapkami, a u mnie zamawiają tylko herbatę - żali się Renata Piszko, właścicielka smażalni "Natalia". - I co tu zrobić, w końcu to też klienci. Mówię panu, takiej nędzy nie miałam nigdy. Z drugiej strony trudno się dziwić, że ludzie nie mają pieniędzy. I tak dobrze, że jeszcze w ogóle do nas przyjeżdżają.
Ile kosztuje lato nad morzem
- nocleg w kwaterze prywatnej od 20 do 45 zł za osobę
- nocleg w hotelu - od 80 do 270 zł za osobę
- 100 g frytek - od 2,5 do 3 zł
- 10 dkg dorsza - od 3,2 do 4 zł
- hamburger - od 3,5 zł do 5 zł
- 0,5 l piwa - od 3,5 do 5 zł
- gofr z bitą śmietaną i dodatkami - od 4 do 5 zł
- lody z automatu - od 2 zł do 3,5 zł
- wypożyczenie łódki 1 godz. - 8 zł
- wypożyczenie roweru 1 godz. - 4 zł
- wypożyczenie skutera wodnego na 15 minut - 50 zł
- rejs statkiem wycieczkowym - od 10 do 15 zł
- całodniowa wyprawa kutrem na ryby - od 100 do 150 zł
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?