Po manewrach tłok na drogach

Wojskowe transporty z poligonów w Drawsku Pomorskim i w Wicku Morskim koło Ustki wyruszą dzisiaj o godzinie 17. Większość z nich pojedzie w kierunku Szczecina, część - do Poznania. Transporty będą się przemieszczały szosami przez kilka najbliższych dni. - W poniedziałek zaplanowaliśmy dzień przerwy, ostatnie konwoje na drogach pojawią się we wtorek po południu - informuje pułkownik Edward Pluta, szef Zespołu Realnego Zabezpieczenia Pomorskiego Okręgu Wojskowego.
Najwięcej transportów napotkają kierowcy w okolicach Drawska i Kalisza Pomorskiego. Kolumny wojskowe będą też na trasie wiodącej ze Sławna, przez Koszalin, Karlino do Szczecina oraz ze Słupska - przez Miastko, Biały Bór, Szczecinek w stronę Wałcza. Do środy polskimi drogami przejedzie 1000 samochodów wojskowych. Kolumnę utworzy zazwyczaj 20 pojazdów, które będą jechały z prędkością do 70 kilometrów na godzinę. Każdy konwój będzie odpowiednio oznakowany i pilotowany przez pojazdy polskiej Żandarmerii Wojskowej . - Kolumny nie wolno wyprzedzać - przypomina pułkownik Pluta.
W Koszalinie przejazd wojsk sojuszniczych spodziewany jest w niedzielę, w godzinach 11-13. W tym czasie niewykluczone jest chwilowe wstrzymanie ruchu na skrzyżowaniach z ulicami: Fałata, Monte Cassino, Bohaterów Warszawy, Syrenki, Szczecińską.
Przegrupowanie wojsk uczestniczących w manewrach rozpoczęło się dzisiaj i potrwa do środy ((21 marca). Transporty w ciągu dnia będą przemieszczać się po następujących trasach: Słupsk-Miastko-Biały Bór-Szczecinek-Jastrowie-Wałcz-Człopa; Słupsk-Sławno-Koszalin-Nowogard-Szczecin oraz Mirosławiec-Drawsko Pomorskie-Węgorzyno-Łęczyca-Szczecin. Utrudnień na drogach można się spodziewać od piątku do niedzieli wieczór. W poniedziałek wojska nie będzie na szosach, kolumny transportowe ponownie na trasy wyjadą we wtorek po południu. Do portu w Szczecinie wszystkie konwoje powinny dotrzeć w nocy z wtorku na środę.
W zakończonych manewrach Strong Resolve (Mocne Postanowienie) udział wzięły wojska morskie, powietrzne i lądowe z 24 państw. Łącznie, przez dwa tygodnie szkoliło się 30 tysięcy żołnierzy. Celem ćwiczeń było sprawdzenie zdolności NATO do prowadzenia dwóch równoległych operacji w odległych od siebie regionach, manewry odbyły się bowiem w Polsce, na Bałtyku i w Norwegii.
Na poligonie drawskim stacjonowali głównie żołnierze amerykańscy, duńscy, szwedzcy. W ubiegłą sobotę rozpraszaniu zamieszek na tle etnicznym przyglądali się prezydent Aleksander Kwaśniewski oraz minister obrony Jerzy Szmajdziński. "Natowscy" wojskowi zadbali o realizm ćwiczonych sytuacji. Ciemiężoną ludność zagrało m.in. 47 kobiet (zarobiły po około 400 dolarów). Na poligonie w Wicku Morskim najwięcej było Duńczyków oraz Amerykanów. Pojawili się także rumuńscy komandosi. Natomiast na lotnisku w Zegrzu Pomorskim koło Koszalina przebywali żołnierze z USA i Wielkiej Brytanii, którzy razem z oficerami polskiej Marynarki Wojennej koordynowali powietrzny transport poczty, sprzętu i ludzi pomiędzy jednostkami uczestniczącymi w manewrach.