Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pobili na śmierć 79-latkę. Pójdą do więzienia

Krzysztof Piotrkowski
Wczoraj słupski sąd ogłosił wyrok. Marian M. (na zdjęciu w kajdankach) został skazany na trzy lata, a Danuta M. na osiem miesięcy za śmiertelne pobicie swojej znajomej w sierpniu ubiegłego roku.
Wczoraj słupski sąd ogłosił wyrok. Marian M. (na zdjęciu w kajdankach) został skazany na trzy lata, a Danuta M. na osiem miesięcy za śmiertelne pobicie swojej znajomej w sierpniu ubiegłego roku. Fot. Łukasz Capar
Sąd okręgowy skazał wczoraj na kary bezwzględnego więzienia dwoje 65-latków, którzy śmiertelnie pobili swoją znajomą. Nie trafiliby za kratki, gdyby pomogli kobiecie duszącej się własną krwią.

Józefa H., 79-letnia słupszczanka mieszkająca przy ul. Grodzkiej, została śmiertelnie pobita na początku sierpnia ubiegłego roku przez dwójkę swoich znajomych - Danutę M. i Mariana M. (oskarżeni nie byli spokrewnieni, ale żyli w konkubinacie).

Danuta M. została skazana na osiem miesięcy więzienia. Na poczet kary sąd zaliczył jej tymczasowy areszt, w którym przebywała pięć miesięcy. Marian M. dostał trzy lata wię­zienia. Prokurator żądał dla dwojga po sześć lat pozbawienia wolności, kwalifikując czyn jako pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Sąd ustalił, że 2 sierpnia 2010 r. oskarżeni odwiedzili swoją znajomą w jej domu przy ul. Grodzkiej. Wszyscy pili alkohol. W pewnym momencie kobiety zaczęły się kłócić i rzuciły się na siebie. Józefa, która miała dwa promile alkoholu we krwi, była zdolna tylko się bronić przed ciosami koleżanki i to bardzo nieskutecznie. Marian M. zeznał, że wkroczył, aby rozdzielić bijące się kobiety, sam jednak bił po twarzy Józefę H. To po ciosach mężczyzny 79-latka się przewróciła i więcej już nie wstała.

Danuta M. i Marian M. bili swoją ofiarę bardzo mocno, o czym świadczą cztery połamane kości twarzy u zmarłej kobiety. Według patomorfologów mogły to być kopnięcia w twarz lub bardzo silne ciosy pię­ścią. Biegli lekarze stwierdzili, że pobita doznała wstrząśnienia pnia mózgu i dlatego zemdlała. Sędzia Robert Rzeczkowski, przewodniczący składu sędziowskiego, podkreślił, że Józefa H., leżąc na podłodze, wciąż jednak żyła i miała szansę przeżyć, o ile ktoś wezwałby karetkę lub choćby przewrócił ją na bok. Niestety, krew lejąca się z ran spowodowała zatkanie układu oddechowego, w wyniku czego kobieta pozostawiona bez pomocy w końcu się udusiła.

Gdyby oskarżeni próbowali ją ratować, dziś najprawdopodobniej nie siedzieliby w areszcie i w ogóle nie poszliby do więzienia. Sąd podkreślił, że oskarżony mógł przewidzieć, że pobicie skończy się tragedią i to po jego ciosach kobieta upadła i zmarła. Dlatego został uznany winnym nieumyślnego spowodowania śmierci i skazany na więzienie.

Okazało się też, że oskarżeni i pokrzywdzona znali się od lat. Marian M. żył kiedyś z Józefą H., którą opuścił właśnie dla Danuty M. Wszyscy razem wielokrotnie się spotykali, Józefa H. miała parze gotować obiady, razem też pili alkohol i często się awanturowali.

Sąd nie zgodził się na zwolnienie z aresztu Mariana M., który miałby przebywać na wolności do czasu wezwania do do odbycia kary.

Na wolność wyjdzie za to oskarżona, której do końca kary zostało zaledwie trzy miesiące. Wyrok nie jest prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza