Dariusz R., 46-latek pochodzący z województwa zachodniopomorskiego, był pierwszą w Słupsku osobą aresztowaną między innymi z zarzutem stalkingu, czyli prześladowania i nękania. To przestępstwo, które weszło do Kodeksu karnego 6 czerwca tego roku.
Słupska prokuratura rejonowa zarzuciła mężczyźnie popełnienie czterech czynów - stalkingu, gróźb karalnych, narażenia pokrzywdzonej kobiety na utratę zdrowia i życia oraz o jazdę po pijanemu, co przy okazji wyszło na jaw w czasie dochodzenia.
Ofiarą Dariusza R. stała się młoda słupszczanka, z którą kiedyś tworzył parę i mieszkał. Związek jednak nie przetrwał. Po rozstaniu były partner zaczął prześladować kobietę. Śledził ją, wydzwaniał do niej, kontrolował, nachodził w pracy, dobijał się do drzwi jej mieszkania, wykrzykiwał, grożąc śmiercią.
W czasie jednego z nieprzypadkowych spotkań w bocznej ulicy w centrum Słupska Dariusz R. próbował oblać kobietę kwasem. Na szczęście pokrzywdzona nie ucierpiała.
Dariusz R. najpierw został aresztowany na dwa miesiące. Teraz sąd przedłużył mu tymczasowe aresztowanie o kolejne trzy. Jednak okazało się, że podejrzany nie może być sądzony.
- Umorzyliśmy postępowanie i skierowaliśmy do sądu rejonowego wniosek o zastosowanie środka zapobiegawczego, czyli umieszczenie go w szpitalu psychiatrycznym - mówi Sylwia Knapik, zastępca słupskiego prokuratora rejonowego.
- Po badaniu ambulatoryjnym biegli psychiatrzy wydali opinię, z której wynika, że Dariusz R. w chwili popełniania zarzucanych czynów był niepoczytalny. To znaczy, że nie potrafił rozpoznać znaczenia tych czynów ani pokierować swoim postępowaniem.
Wkrótce sąd rejonowy rozpozna wniosek prokuratury.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?