Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pół wieku temu w Aeroklubie Słupskim. Wakacje szybowników [zdjęcia]

Ireneusz Wojtkiewicz
Aeroklub Słupski. Lipiec 1972 roku.
Aeroklub Słupski. Lipiec 1972 roku. Ireneusz Wojtkiewicz
To był lipiec 1972 roku gdy jako początkujący dziennikarze odwiedziliśmy nowicjuszy amatorskiego lotnictwa na lotnisku Aeroklubu Słupskiego w Krępie Słupskiej. Był to okres w którym ten aeroklub urządzał się w nowym miejscu. Poprzednie, gdzie zaistniał w 1947 roku na poniemieckim lotnisku Słupsk – Zachód (Stolp – West), znajdowało się na obszarze, na którym z czasem zbudowano Osiedle Piastów i obiekty przemysłowe.

Relacjonując wakacje szybowników pisaliśmy 31 lipca 1972 r. na tych łamach - zwanych jeszcze „Głosem Słupskim”, a od 1975 r. „Głosem Pomorza” – co zastaliśmy na lotnisku w Krępie Słupskiej: - Drugi rok z rzędu Aeroklub Słupski wespół z Komendą Hufca Związku Harcerstwa Polskiego w Słupsku organizuje letnie obozy szybowcowe. Na lotnisku w pobliżu Krępy obozuje 20 harcerzy ze słupskich szkół średnich, którzy pod okiem instruktorów pilotażu przechodzą szkolenie lotnicze. Trwają tam zajęcia praktycznego pilotażu szybowców. Szkolący mają do dyspozycji 10 szybowców i samoloty.

Zaskoczył nas widok samolotu poddawanego starannej toalecie przez lotniczą młodzież. Był to dwumiejscowy dwupłatowiec, zwany potocznie kukuruźnikiem. Konstrukcji sowieckiej z okresu II wojny światowej, a produkcji już polskiej powojennej. Służył także aeroklubowi na starym lotnisku, a na nowym pozostały kukuruźnik najwyraźniej był traktowany jako relikt przeszłości. Wracając do wspomnianej publikacji napisaliśmy ponadto:

Gdy odwiedliśmy młodych lotników odbywały się właśnie loty za holem dla zaawansowanych. „Gawron” pilotowany przez Tadeusza Dymka holował szybowiec na wysokość ok. 1000 metrów gdzie szybownik wyczepiał się i już samodzielnie krążył po przestworzach. Tłoczno było nieco w powietrzu, ale kierownik lotów Czesław Śliwka czuwał na ziemi. Komendant obozu Ewaryst Iwiński powiadomił właśnie, że obiad przywieziono. Lądowały krążące wokół lotniska wszystkie „Muchy”, „Czaple”, „Bocian” i jak zwał inne szybowce, a na końcu „Pirat”, który siadł na pobliskim polu, więc pilot zjadł zimny obiad. Po obiedzie kierownictwo lotów przejął pilot Konstanty Licewicz, który szkoli grupę podstawową.

Od kierownika Aeroklubu Słupskiego Stanisława Lipskiego, który był w przeszłości także naczelnikiem gminy Dębnica Kaszubska dowiedzieliśmy się, że na obozie przebywa kilka indywidualności lotniczych. Należą do nich: Henryk Toboła i Henryk Dzięcielski – członkowie szybowcowej kadry narodowej juniorów oraz najmłodszy chyba pilot szybowcowy w Polsce – 15-letni Lechosław Lipski. Ponadto lata trójka dziewcząt, uprawiających ten piękny sport.

I tyle pierwszych naszych wrażeń z pierwszej wizyty dziennikarskiej na lotnisku w Krępie Słupskiej. Później bywaliśmy tam wielokrotnie na zajęciach szybowników, spadochroniarzy i modelarzy lotniczych oraz rajdach pilotów samolotowych. Jest co wspominać i czym wypełnić ewentualną monografię Aeroklubu Słupskiego. Na razie co jakiś czas będziemy tam wracać, aby ukazać co jest tylko u nas.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza