Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Police. Z Zakładami zbankrutuje gmina

Piotr Jasina [email protected] 91 481 33 34 Fot. Piotr Kowalski
Losy tej spółki, to nie tylko byt tysięcy ludzi, ale także przyszłość gminy.
Losy tej spółki, to nie tylko byt tysięcy ludzi, ale także przyszłość gminy.
Potencjał gminy zbudowany jest na spółce produkującej nawozy. Losy samorządu i ZCh są nierozerwalne. Nie ma przesady w stwierdzeniu, iż upadłość firmy może spowodować bankructwo gminy.

Z perspektywy Warszawy, a nawet wschodniej części województwa walka o przetrwanie Zakładów Chemicznych może wydawać się niezrozumiała. "Stocznia padła i świat się nie zawalił - padają komentarze - z Policami może być to samo".

To nie są jednak uzasadnione porównania. W 400-tysięcznym mieście gospodarka nie była zdominowana przez stocznię, choć jej wkład był istotny.

Inaczej sytuacja wygląda w Policach

Spółka zatrudnia 3 tysiące osób, ponad 1,2 tysiąca - spółki zależne. Dla tej firmy nie ma tutaj alternatywy.

Przypomniała o tym Powiatowa Rada Zatrudnienia w Policach w swoim apelu m.in. do premiera i ministra gospodarki (większościowy akcjonariusz ZCh).

"Likwidacja (ZCh - dop. P.J.) groziłaby bankructwem całej gminy, która przez ponad 40 lat istnienia fabryki nawozów budowała swój ekonomiczny potencjał w oparciu o podatki, płacone właśnie przez to przedsiębiorstwo - podkreślają sygnatariusze pisma. - Pieniądze te pozwalają gminie realizować niezbędne inwestycje, w tym współfinansowane przez Unię Europejską, pomagać najuboższym i najsłabszym, utrzymywać placówki oświatowe, kulturalne i sportowe". Na te zagrożenia zwrócił też uwagę w swoich pismach do szefa rządu Zarząd Regionu Pomorza Zachodniego NSZZ "S".

Nie ma w tym przesady

- Dla przykładu w ubiegłorocznym budżecie z 40 mln zł podatkowych wpływów do naszej kasy, 30 mln pochodziło z Zakładów Chemicznych w ramach PIT i CIT - potwierdza Jakub Pisański, wiceburmistrz Polic. - Do tego trzeba doliczyć blisko 10 mln zł, które zasiliły gminny fundusz ochrony środowiska.

A nie można też pominąć mnóstwo firm kooperujących z Zakładami, pośredników, usługodawców. Police, notowane na giełdzie, to spółka o ogromnym znaczeniu także dla regionu, jeden z liderów produkujących nawozy w kraju.

 Perspektywy?

Niestety, losy Polic są nadal niewiadomą. Spółka po 3 kwartałach ub.r. miała ponad 300 mln zł straty, w bilansie rocznym można się spodziewać ponad 400 mln zł na minusie. Agencja Rozwoju Przemysłu prowadzi niezrozumiałą politykę, i wciąż zwleka z obiecaną pożyczką 150 mln zł. ARP zasłania się brakiem zgody Komisji Europejskiej, choć europoseł Bogusław Liberadzki zapewnia, iż ARP może udzielić takiej pomocy bez zgody KE. Opinia Brukseli może być wydana później.

Trudną sytuację spółki komplikuje też spór związków z zarządem. W efekcie w piątek odwołano wiceprezesa spółki odpowiedzialnego z handel. Ale związki domagają się głowy szefa zarządu. Dzisiaj zdecydują, o dalszych formach protestu.

 Moim zdaniem Szansą dla spółki jest jej prywatyzacja. Dopóki większościowym akcjonariuszem będzie minister skarbu, będziemy ciągle świadkami politycznego kupczenia stanowiskami w zarządzie Polic. Sytuację zakładów tylko w części można usprawiedliwić kryzysem. W dużej mierze jest efektem błędnych decyzji niekompetentnych ludzi, którzy do zarządu trafiali z politycznego nadania. I będzie tak nadal. Nie zobaczymy tu menadżera z prawdziwego zdarzenia, dopóki będzie to spółka państwowa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza