Posterunkowe Patrycja Rolka i Sylwia Wołczyńska kilka dni temu po pościgu w centrum miasta w spektakularny sposób zatrzymały pijanego kierowcę cinquecento. Wcześniej nie zapłacił on za paliwo na stacji przy ul. Portowej. Sprzedawca zawiadomił o tym oficera dyżurnego, który natychmiast informacje o aucie i jego numerach rejestracyjnych przekazał pieszym patrolom. Panie Partycja i Sylwia akurat pracowały w centrum miasta. Gdy wspomniany samochód spostrzegły na ulicy Kołłątaja, ruszyły za nim w pościg. Pijanego kierowcę i jego podpitych pasażerów dogoniły na parkingu przed Biedronką przy ul. Wolności.
- Było przy tym trochę zamieszania, ale w sumie to nic nadzwyczajnego. Gdy się przez osiem godzin dziennie podczas patrolu pracuje na ulicy, to ma sie dobrą kondycję. Ćwiczymy też w siłowni lub na basenie - mówi starsza posterunkowa Sylwia Wołczyńska.
Obydwie bohaterki swój zawód wybrały świadomie. Patrycja Rolka o pracy w policji zaczęła myśleć pod koniec liceum.
- Jednak po maturze ukończyłam studia licencjackie z zakresu pedagogiki prewencji patologii i zaburzeń społecznych, a potem magisterskie, dotyczące pedagogiki wczesnoszkolnej. Podanie do policji złożyłam w połowie studiów i zostałam przyjęta. Nie rozczarowałam się. Zarówno w Szkole Policji w Słupsku, gdzie zdobywałam pierwsze szlify, jak i w Komendzie Powiatowej Policji w Myśliborzu, dokąd trafiłam po szkole, wszystko przebiegało zgodnie z moimi wyobrażeniami -zdradza st. posterunkowa Rolka.
Jej koleżanka natomiast kontynuuje rodzinne tradycje pracy w służbach mundurowych. Wywodzi się rodziny wojskowego.
- Wcześniej ukończyłam studia na Wydziale Budownictwa Politechniki Koszalińskiej, a później ekonomię na Uniwersytcie Gdańskim. Po kilku latach pracy w cywilu doszłam do wniosku, że wolałabym pracować w formacjach mundurowych. Od czterech lat jestem policjantką - opowiada st. posterunkowa Wołczyńska.
Od początku zdawały sobie sprawę, że policjantem jest się przez całą dobę i że trzeba się liczyć z tym, że służby będą się odbywać o różnych porach i w rozmaitych warunkach.
- Ale jak się chce, to można wszystko sobie ułożyć. Mam rodzinę, a mój trzyletni synek już potrafi pokazać, gdzie pracuje mama - śmieje się pani Sylwia.
Z kolei pani Patrycja przeniosła się z Myśliborza do Słupska, bo tu w wojsku służy jej mąż.
- Tym sposobem mogę się realizować zawodowo i nie cierpi na tym moje życie rodzinne. W sumie w policji służę dwa lata - tłumaczy.
Panie mają satysfakcję z pracy. Podoba im się to, że mogą pracować wśród i dla ludzi.
- Nie zajmujemy się tylko ściganiem przestępców. O wiele częściej pomagamy ludziom w rozwiązywaniu ich problemów - zdradzają rozmówczynie, które jednak są przygotowane także do tego, aby reagować w sytuacjach zagrożenia i konfliktu.
Teraz jak każdy policjant po szkole, pracują w patrolach ulicznych. Ich dalsze losy zależą od oceny i poleceń przełożonych.
Pani Patrycja przekonuje, że płeć nie ma znaczenia w pracy policji i na pewno nie będzie przeszkodą na drodze zawodowej kariery.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?