MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Praca w Niemczech i Austrii. Kto i na jakich zasadach

Rafał Nagórski [email protected] Tel. 94 347 35 99 Fot. sxc.hu
Niemcy obawiają się, że przyjazd Polaków sprawi, że pracodawcy zmniejszą pensje.
Niemcy obawiają się, że przyjazd Polaków sprawi, że pracodawcy zmniejszą pensje.
Niemcy i Austria są ostatnimi krajami Unii Europejskiej, w których Polacy nie mogą swobodnie podejmować pracy. Od 1 maja nie będzie już żadnych ograniczeń.

Każdy kraj Unii Europejskiej mógł przez maksymalnie siedem lat korzystać z tak zwanego okresu przejściowego przy zatrudnianiu Polaków. - Niemcy i Austria były krajami, które najbardziej obawiały się napływu taniej siły roboczej z Polski. Dlatego bardzo szybko zapowiedziały, że skorzystają z tych siedmiu lat - mówi Magdalena Skrzypek-Terlecka z Regionalnego Centrum Informacji Europejskiej w Koszalinie.

Co dla Polaków oznacza data 1 maja 2011? - Że na niemieckim i austriackim rynku pracy muszą być traktowani tak samo jak mieszkańcy tych państw. Nie muszą mieć już żadnych pozwoleń czy zaświadczeń - tłumaczy nasz ekspert.

- Jedyna zmiana dotyczy raczej sfery mentalnej, bo Niemcy obawiają się, że przyjazd Polaków sprawi, że pracodawcy zmniejszą pensje, a z drugiej strony wcale nie ma pewności ilu Polaków z odpowiednimi kwalifikacjami i znajomością języka poradzi sobie za naszą zachodnią granicą - dodaje.

I właśnie ten drugi problem może okazać się kluczowy, bo wielu ekspertów podkreśla także, że niemiecki rynek pracy jest bardzo wymagający. Nie brakuje opinii, że spora część tych, którzy spróbują tam swoich sił, może zmienić zdanie po zetknięciu się z niemiecką rzeczywistością.

Trzeba też pamiętać, że niemieccy pracodawcy będą szukać specjalistów w bardzo konkretnych dziedzinach, takich jak: informatyka, specjaliści od nowych technologii, inżynierzy.

Problemów ze znalezieniem pracy nie powinni mieć również pracownicy branży medycznej: lekarze, pielęgniarki, stomatolodzy - wylicza Magdalena Skrzypek-Terlecka.

- Do poszukiwanych pracowników należą osoby do opieki nad osobami starszymi. Duże szanse na znalezienie pracy mają pracownicy branży usługowej, gastronomii, rolnictwa, metalurgii i handlu, rzemieślnicy, konserwatorzy zabytków, mechanicy samochodowi i budowlańcy - dodaje.

ąd niemiecki spodziewa się, że rocznie do ich kraju przyjedzie ok. 100 tysięcy chętnych do podjęcia pracy obywateli ośmiu nowych państw UE, a w ciągu dekady - milion. Według danych za 2009 rok w Niemczech i tak pracowało legalnie 580 tysięcy osób z tych państw (w tym ok. 400 tys. z Polski), mimo utrzymywania barier na rynku pracy.

Otwarcie granic to też dobry moment, żeby przypomnieć, że już od kilku lat każdy Polak może założyć w Niemczech własną firmę. Wynika to z tak zwanej swobody działalności gospodarczej - jeśli chcemy założyć firmę w jakimkolwiek kraju unijnym to musimy być traktowani tak samo jak obywatele tego kraju.

Powód jest prosty - w momencie zarejestrowania działalności stajemy się tamtejszym przedsiębiorcą, bez względu na nasze obywatelstwo. Podsumowując, zarówno Kowalski jak i Langer w przypadku rejestracji firmy w Berlinie, będą musieli spełnić takie same wymogi niezbędne do założenia działalności gospodarczej.

Warto przypomnieć, że 1 maja znikają też ograniczenia dla polskich firm, które chcą świadczyć usługi na terenie Niemiec i Austrii (do tej pory polska firma nie mogła świadczyć swobodnie usług w Niemczech i Austrii. Chodziło o usługi budowlane i okołobudowlane, sprzątanie - zarówno to w domach, jak i przemysłowe - dekoratorstwo wnętrz, w Austrii dodatkowo architektura terenów zielonych.)

- Od 1 maja znikają wszystkie ograniczenia dla firm, które chcą świadczyć usługi w tych dwóch krajach - podkreśla Magdalena Skrzypek-Terlecka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza