Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezentujemy słupskie ulice Królowej Jadwigi oraz Władysława IV

Fot. Kamil Nagórek
Przy ul. Władysława IV mieszkańcy auta zostawiają na trawniku.
Przy ul. Władysława IV mieszkańcy auta zostawiają na trawniku. Fot. Kamil Nagórek
Mieszkańcom obu ulic najbardziej podoba się to, że cała okolica jest pełna drzew i krzewów. Lokatorzy ulicy Królowej Jadwigi chcieliby, aby kierowcy przestali zastawiać ich chodnik.

Historia ulic

Historia ulic

Ulice Władysława IV (1595-1648, król Polski i Szwecji, car rosyjski) i Królowej Jadwigi (1373-1399, św. Jadwiga Andegaweńska - królowa Polski) są młodymi ulicami (obu nadano nazwy w 1972 roku), choć wytyczono je już na przedwojennych planach i Władysława IV była przedłużeniem dzisiejszej ulicy Stefana Czarnieckiego, wtedy Wilhelma Gustloffa. Najbardziej znanym budynkiem przy Królowej Jadwigi jest wieżowiec-ściana. W tym ogromnym budynku (12 kondygnacji) znajduje się 227 mieszkań, a na parterze od strony budowlanki sklepy i zakłady usługowe. Na środku budynku jest piesze przejście łączące ulicę z aleją 3 Maja. Drugim znanym miejscem jest tzw. stodoła, duży sklep spożywczy, dawniej należący do PSS Społem, a obecnie do Sano z Koszalina. Zabudowa obu ulic składa się z kilkukondygnacyjnych bloków. Na szczytowych ścianach wielu z nich do niedawna znajdowały się tzw. murale (malunki ścienne), obecnie, niestety, zlikwidowane poprzez ocieplenie budynków styropianem. Po południowej stronie ulicy Władysława IV znajduje się hala targowa Pod Wieżą, która przynależy już do ulicy Banacha.
(sten)

Natomiast dzieci z ulicy Władysława IV mają nadzieję, że niebawem doczekają się porządnych placów zabaw.

Zarówno ulica Królowej Jadwigi, jak i Władysława IV nie charakteryzują się skomplikowaną i ciekawą architekturą.

Nie znajdziemy tu pięknie zdobionych kamieniczek. Wszędzie znajdują się bloki, w których mieszka znaczna część słupszczan. Jedynym charakterystycznym budynkiem jest długi blok znajdujący się przy ulicy Królowej Jadwigi 1. Mieszka w nim kilkaset rodzin. Przez niektórych blok nazywany jest wieżowcem - ścianą lub żyletką.

Nie chcą parkingu na chodniku

Lokatorzy ulicy Królowej Jadwigi są głównie zadowoleni ze swojej ulicy. Cieszą się, że za oknami mają mnóstwo zieleni i nie muszą chodzić do parku, żeby posiedzieć na ławce. Najbardziej przeszkadza im jednak to, że kierowcy stawiają swoje auta na chodniku w pobliżu pizzerii Merano.

- To jest największy problem - mówi Piotr Zarzycki, student wynajmujący mieszkanie przy ulicy Królowej Jadwigi. - Nie podoba mi się to, że kierowcy nie zwracają tu zupełnie uwagi na pieszych. Stawiają swoje auta na całej długości chodnika. Często widzę z okna, jak matki z dziećmi w wózkach idą środkiem jezdni, bo nie mają innego wyjścia. Straż miejska interweniuje, kiedy samochody nie pozwalają na swobodne przejście jednej osobie, ale właściciele aut i tak nic nie robią sobie z upomnień i mandatów.

Czas na remont chodników

Wielu mieszkańców narzeka też na stan chodników. Zarówno przy ulicy Królowej Jadwigi, jak i Władysława IV piesi zmuszeni są omijać wiele dziur.

- W niektórych miejscach brakuje płyt chodnikowych i tam tworzą się największe kałuże - mówi pani Katarzyna, mieszkanka ulicy Królowej Jadwigi. - Gdyby nie to, byłoby tu naprawdę pięknie, bo jest tu spokojnie i cicho. Wszędzie pełno drzew i trawników. Szkoda tylko, że nie wszyscy o nie dbają. Właściciele czworonogów często nie sprzątają po swoich psach. Załatwiają się one w piaskownicach oraz na chodniku.

Nie mamy się gdzie bawić

Najmłodsi lokatorzy obu ulic też mają nieco powodów do narzekań. Ich zdaniem brakuje porządnych placów zabaw. Pomiędzy blokami znajduje się kilka niewielkich placów z huśtawkami oraz piaskownicami, ale większość z elementów jest zniszczona.

- Mieszka tutaj mnóstwo dzieciaków - mówi 13-letni Paweł Labuda, mieszkaniec ulicy Władysława IV. - Najczęściej wszystkie bawią się po prostu na trawnikach. Nie mają tu porządnych placów zabaw. Huśtawki są zniszczone, a w piaskownicach załatwiają się psy. Młodzież też nie ma tu rozrywek. Najczęściej gramy więc na trawniku, bo nie mamy zadbanego boiska. Przy jednym na ulicy Królowej Jadwigi można było do niedawna grać w koszykówkę, ale teraz jacyś wandale przewrócili jeden z koszy.

Nie musimy jeździć do centrum

Mieszkańcy nie narzekają też na sporą odległość od śródmieścia. Do swojej dyspozycji mają mnóstwo sklepów zarówno spożywczych, jak i odzieżowych oraz dobre połączenia autobusowe. Przy ulicy Królowej Jadwigi znajduje się też Zespół Szkół Budowlanych i Ogólnokształcących im. Inżynierów Polskich.

Został on powołany dla potrzeb Słupskiego Przedsiębiorstwa Budowlanego "SPB" w 1962 roku. Miała to być filia szkoły przyzakładowej w Koszalinie przygotowująca dopływ rzemieślników do organizowanego przedsiębiorstwa.
W roku 1997 na skutek reformy szkolnictwa, wyżu demograficznego, a także zmniejszenia zapotrzebowania na pracowników w budownictwie w tej szkole utworzono VI Liceum Ogólnokształcące.

Tu mieszkam, ul. Królowej Jadwigi i Władysława IV

Bronisława Łoziczonek, rencistka

- Obie ulice są bardzo piękne. Przede wszystkim podoba mi się to, że jest tu mnóstwo drzew i krzewów. Dzieci mogą się tu pobawić wiosną i latem na zielonej trawie. Sama przeprowadziłam się tu z Niemcewicza, więc z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że na ulicy Królowej Jadwigi jest bezpiecznie. Przeszkadza mi tylko to, że na całym chodniku, w okolicy pizzerii Merano kierowcy stawiają swoje samochody. Przez to my, piesi, musimy chodzić środkiem jezdni. Osoby poruszające się na wózkach lub matki z dziecięcymi wózkami mają problem z przejazdem.

Janina Chylak, emerytka

- Mnie się tu wszystko podoba. Mieszkam przy ulicy Królowej Jadwigi i przyznaję, że jest to jedna z najbardziej spokojnych ulic w mieście. Bardzo podoba mi się też to, jak działa spółdzielnia mieszkaniowa Czyn. Dzięki spółdzielni wszystko jest zadbane. Budynek, w którym mieszkam, jest ocieplony, dlatego nie mam w domu ani pleśni, ani grzyba. Śmieje się, zawsze ze znajomymi, że mogę powiedzieć, iż mam cztery pokoje. Niestety, mieszkania są tu niewielkie. Przydałoby się tylko wyremontować chodnik przy bloku numer 5. Tam jest on tak nierówny, że można połamać sobie nogę.

Justyna Wikarjusz, księgowa

- Dość przyjemnie mi się tu mieszka. Starsze osoby mają tuż przy bloku długi rząd ławek, na których mogą posiedzieć i odpocząć. Spacerowiczom też powinno się tu podobać, bo jest mnóstwo zieleni. Jako matce małego dziecka nie podoba mi się to, że brakuje tu jakichkolwiek rozrywek dla maluchów. Pomiędzy blokami są niewielkie place zabaw, ale w tragicznym stanie. Jest też piaskownica, ale powinna ona zostać odnowiona i ogrodzona. Teraz częściej korzystają z niej psy, a nie dzieci. Poza tym zauważyłam, że każdego roku piasek w niej nie jest wymieniany, tylko dosypywany jest nowy. Przez to dzieci, zamiast bawić się w świeżej piaskownicy, siedzą znów w kopcu bakterii.

Dominika Tomczak, uczennica

- Cieszę się, że tu mieszkam, bo mam sporo koleżanek i kolegów. Kiedy jest ciepło, bardzo często wychodzę na podwórko. Siedzimy wtedy wspólnie na trawniku i rozkładamy koc. Potem przez długi czas się opalamy. Już nie mogę doczekać się, kiedy będzie wiosna. A latem niektórzy nawet rozkładają namioty i tam się wspólnie bawimy przez cały dzień.

Lubię tu mieszkać, bo mam wszędzie blisko. Szkoła jest ulicę dalej i nie brakuje sklepów. Można zrobić potrzebne zakupy w pobliskim markecie lub pójść do hali Pod Wieżą. Nie chciałabym też mieszkać w kamienicy. Podoba mi się to życie w bloku.

Tomasz Kobus, ochroniarz

- Szczególną zaletą obu ulic jest to, że znajduje się tu mnóstwo zieleni. Można tu wyjść na spacer lub usiąść wieczorem na ławce. Nie podoba mi się jednak to, że dzieci nie mają tu porządnych placów zabaw. Są one w coraz gorszym stanie. Huśtawki skrzypią, a piasek w piaskownicach jest brudny. Poza tym załatwiają się do nich psy. W pobliżu Falowca jest większy plac zabaw. Niestety, podłoże tam stanowi piasek, przez co nawet po niewielkim deszczu robią się tam kałuże i jest błoto. Dzieci stamtąd zawsze przychodzą brudne.

Przemysław Zalewski, uczeń

- Okolica jest bardzo ładna. Szczególnie podoba mi się to, że wszędzie jest mnóstwo zieleni. Nie podoba mi się to, że w pobliży hali targowej jest bardzo duży ruch, a kierowcy nie zwracają uwagi na pieszych. Chciałbym też, aby w niedalekiej przyszłości powstało tu porządne boisko do piłki nożnej. Teraz wraz z kolegami gram na trawniku, a za bramki służą nam drzewa. Najmłodsze dzieci również narzekają. One też nie mają tu wielu rozrywek, nie licząc tych zniszczonych placów zabaw. Gdyby zrobiono tu coś dla nas, byłoby fajnie.

Tu pracuję, ul. Królowej Jadwigi i Władysława IV

Marzena Hordejuk, florystka

- Pracuję przy ulicy Królowej Jadwigi od dłuższego czasu. Mieszkam niedaleko, więc nie dojeżdżam. Jest to bardzo spokojne i przyjemne miejsce, dlatego lubię tu spacerować. Przede wszystkim jest to ulica, przy której mieszka większość starszych osób. Z tego, co zauważyłam, dzieci jest tu naprawdę niewiele. Nie ma tu też chuligaństwa. Jest to bardzo zielone miejsce, ale denerwują mnie właściciele czworonogów, bo większość z nich nie sprząta po swoich psach. Czasem niektórzy dziwią się nawet, kiedy ktoś sprząta odchody po swoim psie.

Barbara Bodendorf, właścicielka sklepu warzywniczego

- Kiedyś przy ulicy Królowej Jadwigi było dużo małych straganów. Teraz jest ich tu niewiele. Istniały one na początku lat 90., a potem zaczęto budować markety. Większość osób ma duży wybór. Robią więc zakupy w pobliskiej hali targowej lub supermarkecie. W moim warzywniaku kupują głównie ci, którzy chcą mieć świeże warzywa. Na ogół są to stali klienci. Mimo że jest tu sporo miejsc parkingowych, zawsze jest problem z zaparkowaniem samochodu. Jeśli nie znajdzie się miejsca z samego rana, potem już nie ma właściwie szans.

Elżbieta Basińska, ekspedientka

- Klientów mam naprawdę sporo, więc nie narzekam, mimo że niedaleko znajduje się hala targowa. Kojarzę wielu mieszkańców, bo są oni moimi stałymi klientami. Zawsze z przyjemnością ze mną rozmawiają i opowiadają, jak im mija dzień. Do pracy dojeżdżam aż z ulicy Westerplatte i muszę przyznać, że mam dobre połączenie. Chociaż ulica Władysława IV jest dość atrakcyjna, bo charakteryzuje się dużą ilością zieleni, nie chciałabym tu mieszkać. Sama mieszkam w blokowisku, ale tu wszystkie budynki są stłoczone i to mi się nie podoba.

Ryszard Bańkowski, właściciel straganu

- Prowadzę tu stragan od wielu lat. Chociaż znajduje się on naprzeciwko hali Pod Wieżą nie narzekam na brak klientów. Wcześniej właściciele straganów obawiali się konkurencji. Każdy ma swoich klientów. Do mnie po zakupy przyjeżdżają latem nawet mieszkańcy Ustki czy Rowów. Pamiętam, że jeszcze nie tak dawno mieszkańcy mieli tu problem ze zdemoralizowaną młodzieżą. Teraz jest już spokojnie. Nikt nikogo nie zaczepia. Trudno tu też zobaczyć osoby pijące alkohol.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza