Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes Gryfii apeluje do polityków

Piotr Jasina [email protected]
Prezes Gryfii apeluje do politykówLesław Hnat, prezes MSR Gryfia.
Prezes Gryfii apeluje do politykówLesław Hnat, prezes MSR Gryfia. Piotr Jasina
Lesław Hnat, prezes Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia przekonywał wczoraj, że nie ma powodu do protestów i nadzwyczajnej sesji rady miasta. Związkowcy twierdzą, że majątek stoczni jest wyprzedawany, a ludzie tracą pracę.

Lesław Hnat, prezes MSR Gryfia wystosował list otwarty z apelem do polityków, by nie wciągali firmy w kampanię wyborczą do europarlamentu. Uważa, że to szkodzi firmie i osłabia jej pozycję rynkową, niweczy też działania zmierzające do stabilizacji spółki.
Prezes zwołał też konferencję prasową.
- Nie ma powodów do protestów - przekonywał dziennikarzy odnosząc się do postawy związkowców. - W ubiegłym roku udało nam się osiągnąć 1 mln zł zysku. Zmniejszyliśmy zadłużenie. Obniżyliśmy obciążenia podatkowe. Udało nam się pozyskać zlecenia remontów promów, offshorowe itd.

Przekonywał, że dobrą decyzją ekonomiczną było przesunięcie jednego z doków ze Szczecina do Świnoujścia. Uruchomienie drugiej zmiany zwiększyło wydajność pracowników. Wspomniał o planach wprowadzenia trzeciej zmiany.

- Wprowadziliśmy bardzo nowoczesny system informatyczny - dodał. Przypomniał, że na sprzedanych terenach fabrykę buduje Bilfinger. Zakład zapewni 500 miejsc pracy. Hnat liczy też na zlecenia dla Gryfii z nowej fabryki. Kolejną inwestycją jest Most Brdowski, który powstaje w związku z budową wspomnianej fabryki.
Optymizmu prezesa nie podzielają związki zawodowe. Wystosowały apel alarmując o coraz gorszej sytuacji Gryfii. Przedstawiciele załogi zarzucają prezesowi, że dąży do likwidacji stoczni.

Bartosz Szmit, szef NSZZ Solidarność w remontówce podkreśla, że związki są w sporze zbiorowym z zarządem.

- Nie godzimy się na tzw. outsourcing, czyli wydzielanie spółek z Gryfii i przenoszenie do nich pracowników - mówi szef jednego ze związków działających w MRS Gryfia. - Nie po to łączono spółki, by teraz firmę kawałkować. Ludzie tracą pracę, choć nie miało być zwolnień. Wyprzedawany jest majątek stoczni. Nie ma na to zgody. Wczoraj mieliśmy spotkanie z prezesem w tej sprawie. W czwartek będzie kolejne, z Radą Nadzorczą.

Lesław Hnat przekonuje, że sprzedaż zbędnego majątku to dobra decyzja.

- Na tych terenach powstaje zakład pracy, poza tym bardzo znacząco obniżyliśmy podatki od nieruchomości - dodaje prezes. -Pozyskaliśmy też fundusze, by zlikwidować wieloletnie długi. Odzyskaliśmy płynność finansową.

Jednym z głównych powodów konfliktu jest pomysł wydzielenia ze spółki wydziałów obróbki skrawaniem. W sumie chodzi o około 40 osób, które mają być przeniesione do zewnętrznej firmy.

Hnat przyznał, że Gryfia jeszcze przynosi straty, dlatego trzeba dokończyć proces przekształceń.

- Pracownicy w Gryfii wykorzystywani są zaledwie w 50 proc. - wyjaśnia prezes. - Po wydzieleniu i wynajmie hal rocznie zyskamy 500 tys. zł.
Hnat dodaje, że po wybudowaniu mostu koszty funkcjonowania Gryfii na wyspie zmniejsza się o 2 mln zł rocznie.
Zdaniem prezesa pomysł zwołania nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Szczecina poświęconej Gryfii, nie służy tej spółce. Ponieważ sesja odbędzie się dzień po wyborach do europarlamentu, zapewnił że weźmie w niej udział. Jak dotąd jednak jeszcze zaproszenia nie otrzymał.
Z pomysłem zwołania takiej sesji wyszli radni PiS.
 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza