Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes Spółdzielni Mieszkaniowej: Boimy się teraz śmieciowych kłopotów

Zbigniew Marecki
Leszek Orkisz.
Leszek Orkisz. Kamil Nagórek
Rozmowa z Leszkiem Orkiszem, prezesem Spółdzielni Mieszkaniowej Dom nad Słupią w Słupsku.

Jak pan ocenia przygotowywaną zmianę systemu zbierania odpadów w gminach?

- Spodziewam się wielu kłopotów. Poprzez zmianę ustawową parlament stworzył samorządom możliwość pozyskiwania dodatkowych dochodów wskutek opodatkowania mieszkańców. Jednocześnie jednak dojdzie do zniszczenia systemu, który w miarę sprawnie działał. Jeżeli rzeczywiście chodziło o to, aby odpady były w większym stopniu segregowane, to trzeba było wymusić prawnie, aby firmy wywożące odpady, wwoziły je na wysypiska po segregacji. Tymczasem na razie pewne jest jedno: wszyscy więcej zapłacimy za wywóz śmieci.

Spółdzielcy też?

- Oczywiście. Teraz w naszej spółdzielni jedna osoba miesięcznie płaci za wywóz śmieci niespełna 7 złotych. Z zapowiedzi władz miejskich wynika, że od lipca ta stawka może wzrosnąć kilkukrotnie. To byłby olbrzymi skok. Podaję stawkę za śmie­ci niesegregowane, bo w spół­dzielni raczej trudno będzie stworzyć taką sytuację, aby wszyscy segregowali śmieci. Jednocześnie trzeba pamiętać o tym, że nie bę­dzie­my mieli wpływu na wybór firmy, która będzie od nas wywozić śmieci. Do tej pory mogliśmy wybierać ofertę najtańszej firmy i to się sprawdzało.

Spodziewa się pan jeszcze innych zagrożeń w nowym systemie?

- Owszem. Jako spół­dzielnia będziemy musieli odprowadzać do gminy podatek śmieciowy, który jest obligatoryjny. Jeśli byśmy tego nie zrobili, to gmina mogłaby wejść na nasze konto. Tymczasem wewnątrz spółdzielni taki mechanizm nie będzie działał wobec osób zalegających z płatnościami. W tym przypadku będą obowiązywać procedury sądowe. Obawiam się, że może nam przybyć konfliktów i spraw sądowych. Kolejny problem to kwestia określania liczby osób, które będą zobowiązane do płacenia podatku śmieciowego. Teoretycznie takie oświadczenie będą podpisywać mieszkańcy spółdzielni, ale ma to potwierdzić także zarząd spółdzielni. Co będzie, jeśli władze gminy, które dysponują informacjami meldunkowymi, w wyniku weryfikacji stwierdzą różnicę między liczbą zameldowanych a wymienionych w oświadczeniu? Kto wtedy będzie ponosił odpowiedzialność?

Jak te sytuacje powinny być rozwiązane?

- Jak wiadomo z mediów, teraz w parlamencie trwa proces naprawy rozwiązań ustawowych, które nie były najszczęśliwsze i zostały krytykowane zarówno przez samorządowców, jak i inne środowiska. Swój wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, który popiera spół­dzielczość, oficjalnie już zaprezentowało SLD. Moim zdaniem w tej skomplikowanej sytuacji należałoby wydłużyć vacatio legis usta­wy śmieciowej, aby ją lepiej przygotować do wejścia w życie. Gdyby obowiązywała od 2015 roku, byłby czas na wyeliminowanie wielu problemów, które nam grożą przy tak dużej i gwałtownej zmianie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza