W tracie rozprawy w słupskim Sądzie Okręgowym okazało się, że pokrzywdzony doznał cięższych obrażeń niż te, które po zdarzeniu wykryli u niego lekarze.
Dwaj ustczanie: 23-letni Urban S. i 19-letni Krystian T. stanęli przed sądem latem ub.r. Słupska Prokuratura Rejonowa oskarża ich o to, że 14 lutego wieczorem napadli na pracownika stacji paliw przy ul. Darłowskiej w Ustce. Zdzisław O. był kopany po całym ciele, bity po głowie pięściami i drewnianą kantówką.
Bandyci, grożąc mu śmiercią, zażądali pieniędzy. Zabrali mu m.in. kluczyki do samochodu renault, 3,4 tysiąca złotych, telefon komórkowy za 700 złotych, klucze do mieszkania i dokumenty. Jednak nie zadowolili się łupem.
Związali pokrzywdzonego, nałożyli mu kaptur na głowę, wepchnęli do auta i uprowadzili go, grożąc mu śmiercią żony. Zostawili Zdzisława O. w lesie pod Ustką, a w innym miejscu porzucili auto.
Oskarżeni odpowiadają także za włamanie i kradzież pieniędzy z mieszkania Władysławy N. w Ustce i pobicie staruszki oraz obrabowanie stacji paliw Rolmasz w Słupsku z przedmiotów wartości 2 tys. zł.
Dodatkowo Krystian T. jest sądzony za to, że od maja 2005 roku ponad 30 razy nachodził Władysławę N. i zrabował jej 10 tysięcy złotych emerytury.
Z aktu oskarżenia wynika, że Zdzisław O nie odniósł ciężkich obrażeń, ale na ostatniej rozprawie okazało się, że do dzisiaj ma problemy ze słuchem, błędnikiem, a także sercem.
- Zbadali go słupscy lekarze, ale ich opinie wymagają uzupełnienia przez biegłych z Akademii Medycznej, którzy dysponują lepszym sprzętem - mówi sędzia Dariusz Ziniewicz ze słupskiego Sądu Okręgowego. - Opinie muszą być konkretne.
Od tego, jak lekarze ocenią obrażenia, zależy wyrok, a także odszkodowanie i nawiązka dla pokrzywdzonego.
Bogumiła Rzeczkowska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?