Prokurator chce po sześć lat więzienia dla 65-latków

Józefa H., 79-letnia słupszczanka, mieszkająca przy ul. Grodzkiej, została śmiertelnie pobita na początku sierpnia ubiegłego roku. Stało się to po tym, gdy zaprosiła do siebie znajomych - 64-letnią Danutę M. i 65-letniego Mariana M. Dziwna to była znajomość, bo Józefa H. żyła wcześniej z Marianem M., a on opuścił kobietę dla Danuty M.

Jednak wszyscy utrzymywali kontakty towarzyskie. Łączyło ich także zajęcie - handel warzywami w centrum miasta. Józefa H. gotowała znajomym obiady. Tamtego dnia gospodyni poprosiła gości, by kupili wino miodowo-lipowe. Co działo się później, wiadomo tylko z wyjaśnień oskarżonych, bo następnego dnia po imprezie siostrzenica znalazła martwą Józefę H.

Marian M. twierdził, że Józefa H. z zazdrości o niego zaatakowała Danutę M. Przyznał się też do pobicia, ale nie do śmiertelnego. Wspomniał, że schorowana pokrzywdzona często sama się przewracała i obijała o sprzęty. Narzekała też, że jeszcze przed wizytą gości bardzo bolała ją głowa. Z kolei Danuta M. twierdzi, że pijana Józefa H. rzuciła się z pięściami na Mariana M.

Oskarżająca 65-latków słupska Prokuratura Rejonowa ustaliła, że Józefa H. zginęła od ciężkiego pobicia, a nie od przypadkowego uderzenia o jakieś sprzęty domowe. Ofiara miała posiniaczoną i zakrwawioną twarz, kości nosa i szczęki połamane w kilku miejscach. Na szafie znaleziono ślady krwi.

Według prokuratury, po alkoholu kobiety często kłóciły się i biły, wtedy Marian M.
i Danuta M. wspólnie pobili pokrzywdzoną pięściami po głowie i pozostawili bez ratunku.

Marianowi M. i Danucie M. grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Po zakończonym w piątek procesie w mowie końcowej prokurator domagał się dla oskarżonych po sześć lat więzienia.

Z kolei obrońcy żądali uniewinnienia Danuty M. lub przypisania jej tylko pobicia, bez skutku śmiertelnego. Natomiast dla Mariana M. - najniższego wymiaru kary. Sąd ogłosi wyrok w czwartek.