Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przekazanie terenów zielonych w Lęborku zakończyło się fiaskiem

Grzegorz Bryszewski [email protected]
– Terenami zielonymi spółdzielni mieszkaniowej w Lęborku powinno zarządzać miasto -argumentuje Agnieszka Pujsza-Pomorska (na zdjęciu).
– Terenami zielonymi spółdzielni mieszkaniowej w Lęborku powinno zarządzać miasto -argumentuje Agnieszka Pujsza-Pomorska (na zdjęciu). Krzysztof Falcman
Fiaskiem zakończyła się próba przekazania terenów zielonych miastu podczas Walnego Zgromadzenia Członków Spółdzielni Mieszkaniowej w Lęborku.

O przekazanie terenów zielonych zarządzanych przez Spółdzielnię Mieszkaniową w Lęborku miastu walczy kilkunastu lokatorów działających we wspólnotach mieszkaniowych. Pomysłodawcom zmian nie podoba się bowiem aktualne rozwiązanie, które polega na tym, że wspólnoty mieszkaniowe już po wyodrębnieniu ze spółdzielni muszą dalej płacić spółdzielni za utrzymanie terenów zielonych. Praktycznie oznacza to, że mieszkańcy wspólnot wydobrębnionych ze spółdzielni mieszkaniowej płacą za utrzymanie części pieszych, jezdnych i terenów zielonych, z których korzystają bez żadnych opłat inni mieszkańcy miasta.

- Taką sytuację doskonale widzę ze swojego balkonu, gdzie znajduje się duży plac zabaw pomiędzy blokami przy ul. I Armii Wojska Polskiego - argumentuje Agnieszka Pujsza-Pomorska, radna powiatowa, która walczy o przekazanie terenów zielonych miastu.

- Utrzymuje go moja spółdzielnia, płacę za administrowanie tego terenu comiesięczną opłatę w czynszu. Obok mojego bloku deweloper wybudował dwa nowe bloki. Naturalne jest, że mieszkańcy tych nowych budynków także korzystają z ogólnodostępnego placu zabaw. To jednak tylko ja ponoszę koszty jego sprzątania, doglądania i remontowania.

Początkowo lokatorzy próbowali dokładnie ustalić koszty i sposoby utrzymania terenów zielonych zarządzanych przez Spółdzielnię Mieszkaniową w Lęborku. Później pojawił się pomysł przekazania terenów zielonych miastu (są one jego własnością, ale SM ma je w użytkowaniu wieczystym). W kwietniu burmistrz Namyślak zwrócił się pisemnie do władz SM Lęborka o przejęcie terenów zielonych i ciągów pieszych przy budynkach kilku wspólnot mieszkaniowych. Odpowiedź była odmowna.

Spółdzielcy stworzyli więc projekt uchwały w tej sprawie i próbowali go uchwalić podczas walnego zgromadzenia.

- Nie udało się. Projekt nie przeszedł - komentuje Agnieszka Pujsza-Pomorska.

- Być może powodem takiego niskiego zainteresowania sprawą ze strony mieszkańców był po prostu brak wiedzy o naszym pomyśle. Na walnym zgromadzeniu odnotowano też wyjątkowo niską frekwencję, bo pojawiło się tam zaledwie niecałe 7 procent wszystkich członków spółdzielni.

Jak twierdzą inicjatorzy przekazania terenów zielonych miastu, porażka podczas zebrania nie oznacza końca starań o realizację tego pomysłu. O sytuacji, która ma miejsce w Lęborku, ale dotyczy też innych spółdzielni mieszkaniowych, poinformowano parlamentarzystów.

- Listy wysłałam do 28 posłów, którzy zajmują się teraz w Sejmie sprawami związanymi z prawem spółdzielczym. Liczymy, że nasza sprawa zostanie poruszona na takim szczeblu. Na razie żaden z parlamentarzysrtów nie odpowiedział nam jednak na nasz list - dodaje Agnieszka Pujsza-Pomorska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza