Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Psychiatra: Na depresję bardziej podatne są kobiety

Dorota Aleksandrowicz
Doktor Piekarec uważa, że rośnie nasza świadomość dotycząca depresji i odwaga, aby o niej szczerze mówić.
Doktor Piekarec uważa, że rośnie nasza świadomość dotycząca depresji i odwaga, aby o niej szczerze mówić. Kamil Nagórek
23 lutego obchodzimy Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją. Rozmawiamy z Magdaleną Piekarec, psychiatrą i zastępcą dyrektora ds. medycznych Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ-u w Słupsku.

- Jak odróżnić depresję od przemęczenia, znużenia czy zwykłej melancholii?
- Depresja jest zaburzeniem psychicznym objawiającym się oczywiście obniżeniem nastroju, utratą zainteresowań i zdolności do radowania się, brakiem energii, uczuciem ciągłego zmęczenia. Objawom tym często towarzyszą zaburzenia koncentracji uwagi, poczucie winy, zaburzenia snu, brak apetytu. Objawy te muszą trwać długo, co najmniej dwa tygodnie. Powodują one cierpienie u osoby chorej, nie mijają nawet po wypoczynku, nie zmniejszają się pod wpływem pozytywnych zdarzeń w życiu. Cechy te odróżniają depresję od zwykłego zmęczenia czy zwykłego gorszego dnia.

- Kto i w jakich sytuacjach jest najbardziej podatny na depresję?
- Na depresję częściej chorują kobiety niż mężczyźni i to one też częściej zwracają się po pomoc do specjalisty. Szacuje się, że około dziesięć procent populacji zachoruje na depresję w ciągu swojego życia. Częściej chorują na depresję osoby obciążone chorobami somatycznymi, na przykład z chorobami układu krążenia, zaburzeniami endokrynologicznymi, osoby uzależnione, kobiety w pierwszym roku po porodzie dziecka, w okresie menopauzy. Ale również osoby w trudnej sytuacji życiowej, narażone na przewlekły stres, np. z powodu bezrobocia.

- Czy można samemu poradzić sobie z depresją, czy konieczna jest pomoc specjalisty?
- Gdy podejrzewamy u siebie depresję, lepiej zgłosić się po poradę do lekarza. Najpierw pierwszego kontaktu lub do poradni zdrowia psychicznego. Objawy nieleczonej depresji nawet o łagodnym nasileniu powodują znaczne cierpienie. Mają również wpływ na bliskich osoby chorej czy jej sytuację zawodową. Depresja jest chorobą przewlekłą, trwa zwykle powyżej sześciu miesięcy, a prawidłowe leczenie w większości przypadków przynosi ulgę po dwóch-trzech tygodniach.

- O jakie leczenie chodzi?
- O sposobie leczenia powinien zadecydować specjalista, do którego się zgłosimy. Nie można rozgraniczać leczenia na psychologiczne i farmakologiczne. Leczenie jest najskuteczniejsze, gdy obie te metody są stosowane łącznie. Obecnie dostępne leki przeciwdepresyjne są bardzo skuteczne i mają niewiele objawów ubocznych. Leczenie nie jest również drogie.

- Czy zauważyła pani wzrost, a może spadek liczby zachorowań na depresję?
- Od kilku lat zwiększa się liczba osób cierpiących na depresję. Jest to zresztą tendencja ogólnoświatowa, nie dotycząca jedynie Polski. W 2012 roku w poradni słupskiej dwadzieścia procent pacjentów leczyło się z powodu różnych zaburzeń depresyjnych.

- Czy przyznajemy się do tego rodzaju zaburzeń, czy może ukrywamy je przed innymi?
- Myślę, że wiedza Polaków na temat choroby i możliwości terapii są coraz większe. Więcej osób zgłasza się do psychiatry czy lekarza pierwszego kontaktu ze swoimi wątpliwościami. Uważam również, że wzrosła akceptacja społeczna dla takiego postępowania. Nadal jednak znaczna część osób nie podejmuje leczenia. Wciąż jest wiele do zrobienia, aby zmienić tę sytuację.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza