Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa "Głosu Pomorza" z Gabrielą Bereżecką, prezesem słupskiego oddziału ZNP

Zbigniew Marecki
Magistrat jeszcze nie przedstawił związkom zawodowym swojego planu, jaki zamierza wcielić w słupskiej oświacie,

Prezydent Robert Biedroń na internetowej stronie ratusza opublikował swoje zarządzenie o wysokości dodatków motywacyjnych dla dyrektorów miejskich placówek oświatowych. Po raz pierwszy ujawniono, ile w sumie będą one wynosić w poszczególnych grupach jednostek, np. dyrektorki przedszkoli od 1 września łącznie mają otrzymywać dodatek w wysokości 7 650 zł.
To nowość. Do tej pory takiej praktyki nie było. Widocznie pan prezydent uznał, że jawność ma też dotyczyć tego elementu wynagrodzeń dyrektorów. Moim zdaniem dodatki funkcyjne, a nie motywacyjne powinny w większym stopniu regulować wysokość płac dyrektorów i ich zastępców.

Czy przedstawiciele ZNP też uczestniczyli w określaniu wysokości dodatków motywacyjnych?
Przy określaniu wysokości dodatków motywacyjnych nie uczestniczymy. To robi organ prowadzący, czyli pan prezydent i jego urzędnicy. My jedynie uczestniczymy przy uzgadnianiu regulaminu wynagradzania i kwoty odpisu na dodatki dla poszczególnych grup, czyli dyrektorów i nauczycieli. W szkołach, gdzie dodatki motywacyjne dla konkretnych nauczycieli ustalają dyrektorzy, najczęściej jest podobnie, choć w niektórych placówkach ich kierownictwo zasięga opinii od prezesów funkcjonujących tam ogniw ZNP. Jednak coraz częściej dyrektorzy zasłaniają się ustawą o ochronie danych osobowych i wtedy decyzje dotyczące dodatków motywacyjnych podejmują sami. Dlatego teraz w większości szkół nawet nauczyciele w pokojach nauczycielskich nie wiedzą, jak wysokie dodatki motywacyjne przyznano ich kolegom.

Od nowego roku wydatki motywacyjne dla dyrektorów szkół i nauczycieli miejskich placówek oświatowych w Słupsku będą niższe niż w ubiegłym roku szkolnym?
Tak, bo jeszcze przed końcem minionego roku szkolnego zapadła decyzja, że odpisy na ten cel zostaną obniżone o 40 procent. Stało się tak po tym, jak zapadło orzeczenie sądu arbitrażowego w sprawie akwaparku. Na szczęście oświatowe związki zawodowe nie zgodziły się na jeszcze większe cięcia. Mamy nadzieję, że wkrótce wrócimy do dyskusji na temat regulaminu wynagradzania dyrektorów i nauczycieli.

Tymczasem prezydent Biedroń niedawno zapowiedział, że zobligował szefów podległych mu jednostek do tego, aby w przyszłym roku o 9 procent obniżyli wydatki bieżące.
Nie wiem, czego te cięcia miałyby dotyczyć w miejskich placówkach oświatowych. W naszych szkołach już wszystko poobcinano. Myślę, że będzie duży problem. W trakcie nieoficjalnych rozmów od kilku dyrektorów już usłyszałam, że naprawdę nie ma z czego ciąć. Myślę, że czekają nas jakieś większe ruchy.

W czerwcu dziennikarze usłyszeli, że we wrześniu magistrat przedstawi swój plan dotyczący zmian w słupskim szkolnictwie. Czy w tym zakresie już coś z wami konsultowano?
Nie. Jeszcze nic do nas nie wpłynęło. Aby być na bieżąco, uczestniczę w posiedzeniach komisji edukacji rady miejskiej. Ostatnia odbyła się w czerwcu. Wtedy jeszcze nic nie wspominano o propozycjach ewentualnych zmian.

Czy związek prowadzi także rozmowy o wysokości odpisu na wydatki motywacyjne w starostwie słupskim?
Tak. Tam jednak zasady odpisu zostały uzgodnione jeszcze za czasów starosty Ziemianowicza. Wówczas również je trochę obcięto, ale od tego czasu te ustalenia nie były zmieniane. Myślę, że tak będzie nadal, bo nauczyciele pracujący w jednostce starosty osiągają średnie wynagrodzenia.

Rozmawiał
Zbigniew Marecki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza