Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa "Głosu Pomorza" z Januszem Chałubińskim, dyrektorem PUP w Słupsku

Zbigniew Marecki
Janusz Chałubiński, dyrektor PUP w Słupsku
Janusz Chałubiński, dyrektor PUP w Słupsku Kamil Nagórek
Ponad połowa bezrobotnych w Słupsku i powiecie słupskim to osoby trwale bezrobotne, zaliczane do trzeciego profilu bezrobotnych.

Czy koordynator ds. bezrobocia, którego chce powołać prezydent Słupska, to dobry pomysł?
Tak, bo moim zdaniem w ratuszu jest potrzebny ktoś, kto będzie dysponował wiedzą na temat bezrobocia w mieście. Ta wiedza może być bardzo przydatna podczas opracowywania rozmaitych projektów albo rozmów o sytuacji i możliwościach, z których mogą skorzystać bezrobotni w mieście. Poprzedni prezydent za bardzo się tymi sprawami nie interesował.
Dlatego inicjatywę obecnego odbieram dobrze. Moim zdaniem to wcale nie musi być samodzielny etat, ale ważne by było, aby jedna osoba w ratuszu miała wiedzę, co u nas się dzieje i co można zaoferować bezrobotnym. Co prawda pani wiceprezydent jest członkiem Powiatowej Rady Zatrudnienia, ale to gremium spotyka się raz na kwartał, a to za mało, aby na bieżąco dysponować wiedzą o tym, co się dzieje w zakresie działalności PUP.

Z informacji, których udzielił pan radnym, wynika, że ponad połowa bezrobotnych w Słupsku i powiecie słupskim to osoby trwale bezrobotne. Co to oznacza?
W taki sposób klasyfikujemy bezrobotnych, którzy należą do tzw. trzeciego profilu. Oni stanowią grupę blisko 5 tysięcy osób. Ten podział jest skutkiem nakazu profilowania wszystkich bezrobotnych, który obowiązuje nas od lipca 2014 roku. Do profilu pierwszego należą osoby, które są zmotywowane. One się rejestrują, aby mieć ubezpieczenie zdrowotne, ale deklarują, że same sobie znajdą pracę. Do profilu drugiego należą osoby, którym trzeba udzielić pomocy publicznej: albo im, albo pracodawcom. Natomiast trzeci profil stanowią osoby oddalone od rynku pracy, czyli takie, które nie mają ochoty oficjalnie podjąć pracy, bo albo pracują na czarno, albo zaraz zaczynają chorować, gdy tylko dostaną od nas ofertę pracy. Ten typ bezrobotnych to 30-40 procent naszych klientów. Jako długotrwale bezrobotny automatycznie jest zaliczany każdy bezrobotny, który w naszej ewidencji znajduje się ponad 12 miesięcy. Tak więc do tego profilu należą ludzie z różnych środowisk, którzy są do niego przypisywani w różnych okolicznościach.

Coraz popularniejsze są szkolenia na zlecenie firm. Na czym one polegają?
To są tak zwane szkolenia trójstronne. Polegają na tym, że my się z pracodawcą umawiamy albo robi to bezrobotny, że jak my przeszkolimy bezrobotnego, to pracodawca go przyjmie do pracy. To poro-zumiemie ma charakter umowy cywilno-prawnej, na mocy której pracodawca gwarantuje pracę bezrobotnemu na czas określony lub nieokreślony. W tej sytuacji pracodawca może nawet wskazać firmę szkoleniową, która przeprowadzi szkolenie. Skuteczność takich szkoleń jest bardzo wysoka. Przekracza nawet 70 procent, bo pracodawca, który bez uzasadnienia odmówi przyjęcia pracownika, musi zwrócić koszty jego szkolenia. Formą tego typu szkoleń są także bony szkoleniowe, które są skierowane do młodych ludzi. Mamy kilka typów bonów szkoleniowych. O nich trzeba by opowiadać osobno.

Rozmawiał
Zbigniew Marecki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza