O swoim proteście rybacy i armatorzy zdecydowali już w grudniu podczas spotkania organizacji skupiających armatorów i rybaków morskich, które odbyło się w Ustce. Jego uczestnicy postanowili wówczas , że będę walczyć z rządem wracającym do starej polityki wobec tego środowiska.
Chodzi o rozporządzenie Ministerstwa Rolnictwa, na mocy którego przez ostatnie trzy lata funkcjonowała tzw. trójpolówka. Dzięki niemu co roku jedna trzecia polskiej floty rybackiej wyławiała ryby w ramach limitu połowowego, przyznanego przez Unię Europejską. Pozostali armatorzy i rybacy otrzymywali odszkodowania, dzięki którym mogli przetrwać cały rok. Wraz z końcem roku to rozporządzenie traci moc.
- Rząd nie zaoferował nam nowego rozwiązania.
Chce natomiast wrócić do sytuacji sprzed rozporządzenia, kiedy cały, bardzo mały limit połowów ryb, a głównie dorsza, z którego żyje większość z nas, był dzielony między wszystkie kutry. Nie godzimy się na to, aby tak nas zniszczono - mówi Grzegorz Hałułebk, prezes Polskiego Związku Rybaków.
Dlatego uczestnicy usteckiego spotkania powołali sztab kryzysowy i ustalili, że w zbiorowym pozwie zaskarżą rząd o odszkodowanie. Wzywają także go do zorganizowania spotkania, bo oczekują wyjaśnienia powstałej sytuacji i informacji o dalszych działaniach rządu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?