Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rynek w Kołobrzegu powoli zamiera

Michał Borkowski [email protected] Tel. 94 347 35 99 Fot. sxc.hu
Niestety mimo licznych patroli straży miejskiej i wystawianych mandatów handel na promenadzie wciąż istnieje.
Niestety mimo licznych patroli straży miejskiej i wystawianych mandatów handel na promenadzie wciąż istnieje.
Kołobrzeski rynek przy ul. Okopowej ma się coraz gorzej. Handlowcy mówią, że powodem jest dziki handel na nadmorskiej promenadzie.

Jeżeli tak będzie dalej, przestaną handlować.

Dziki handel na promenadzie wciąż nie został zlikwidowany - narzekają sprzedawcy z rynku przy ulicy Okopowej w Kołobrzegu. - Cierpi na tym nie tylko wizerunek miasta, ale przede wszystkim nasze finanse - uważają.

- Od kiedy na promenadzie pojawili się nielegalni handlarze, nasz utarg rzędu 1000 złotych dziennie spadł do niecałych 400 złotych, a czasem nawet mniej - mówi nam Zofia Mazur handlująca na Okopowej. - Rynek opustoszał całkowicie, bo turyści widząc stragany na promenadzie nie szukają już innych targowisk - dodaje.

- Zastanawiamy się, jak to możliwe, że miasto nie może poradzić sobie z tym problemem - pyta handlowiec, który sprzedaje na rynku od 22 lat. - Proszę spojrzeć, wokół pełno ogłoszeń "stoisko na sprzedaż". Handel tutaj przestał się po prostu opłacać, a przecież utrzymanie miejsca także sporo kosztuje - mówi rozgoryczony.

- Jeżeli tak będzie dalej, cały rynek zostanie zlikwidowany. Najbardziej boli nas to, że miasto nie docenia tego, że jesteśmy uczciwymi sprzedawcami, i pozwala na nielegalny handel na promenadzie.

- Niestety z taką konkurencją nie mamy najmniejszych szans. To przecież oczywiste, że turyści wybierają stragany, które mają po drodze - mówi właścicielka stoiska z odzieżą.

- Jest jeszcze jeden powód, dla którego promenada jest bardziej popularna: tam można kupić podróbki ubrań znanych firm. U nas są jedynie rzeczy z legalnych źródeł - dodaje kobieta.

- Mamy praktycznie te same rzeczy, które można kupić w sklepach. Cała odzież jest kupowana w hurtowniach w Łodzi, Warszawie i Poznaniu. Z tą różnicą, że na straganach jest taniej. Nie możemy sobie pozwolić na sprzedaż podróbek, bo wszystko zostałoby zarekwirowana przez policję lub straż miejską.

Nadzieją na uporządkowanie promenady miała być nowelizacja ustawy o lecznictwie uzdrowiskowym, która weszła w życie 7 lipca. Umożliwia ona karanie grzywną za handel w tzw. strefie uzdrowiskowej A poza miejscami wyznaczonymi przez gminę. Jednocześnie dopuszcza tam wyłącznie handel pamiątkami, wyrobami ludowymi i rękodziełem.

Niestety mimo licznych patroli straży miejskiej i wystawianych mandatów handel na promenadzie wciąż istnieje.

- Od czasu wejścia w życie nowelizacji o lecznictwie uzdrowiskowym interweniowaliśmy 980 razy, wystawiliśmy 59 mandatów na kwotę ponad 17 tysięcy złotych i skierowaliśmy 880 wniosków do sądu. W przypadku 35 osób interwencja strażników miejskich skończyła się na upomnieniu - powiedział nam Mirosław Kędziorski, komendant straży miejskiej w Kołobrzegu.

Jednocześnie przyznaje, że strażnicy mają nadzieję na wejście w życiu nowelizacji kodeksu karnego, która pozwoli między innymi na zajęcie mienia z nielegalnych stoisk.

- Nowe przepisy powinny definitywnie rozwiązać problem dzikiego handlu w całym Kołobrzegu - dodaje komendant.

- Nowelizacja ustawy czeka tylko na podpis prezydenta Polski, później trzeba będzie poczekać 30 dni na uprawomocnienie jest nowych przepisów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza