Jak się dowiedzieliśmy, około godz. 17.45 samochód patrolowy firmy ochroniarskiej jechał prawym pasem ulicy Tuwima.
Nagle, na wysokości ul. Starzyńskiego, w momencie, gdy dla pieszych paliło się czerwone światło, na jezdnię przy przejściu dla pieszych wtargnął mężczyzna.
Mogło dojść do tragedii, kierowca na pokrytej padającym śniegiem jezdni nie był w stanie wyhamować pojazdu.
Zdołał jednak w ostatniej chwili wykonać gwałtowny manewr. Odbił na lewy pas. Samochód wpadł jednak w poślizg, z którego nie udało się już go wyprowadzić. Rozbił się na słupie sygnalizacji świetlnej.
Na szczęście nikt nie ucierpiał. Mężczyzna, który wtargnął na jezdnię, i tak został potrącony, ale dzięki manewrowi kierowcy został uderzony bokiem pojazdu, a nie przodem i nic mu się nie stało.
Okazało się, że był pijany. To on został wstępnie uznany za sprawcę kolizji. Oznacza to, że może zostać obciążony kosztami naprawy auta oraz sygnalizacji świetlnej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?