Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sarsa Markiewicz: to był banalny wypadek w domu

ms
Marta "Sarsa" Markiewicz.
Marta "Sarsa" Markiewicz. Archiwum
W zeszłym tygodniu media obiegła informacja o wypadku samochodowym Sarsy Markiewicz ze Słupska. W sobotę portal plotkarski Pudelek.pl podał, że Markiewicz nie miała żadnego wypadku, a w czasie, kiedy wszyscy martwili się o jej zdrowie, ona negocjowała poważny kontrakt. W sobotni wieczór w odcinku VOP na żywo Markiewicz zdementowała wszelkie plotki na jej temat.

Marta "Sarsa" Markiewicz miała wystąpić w półfinałowym odcinku programu "The Voice of Poland" z Przemkiem Radziszewskim. Po informacji, że miała wypadek i nie wystąpi w kolejnych odcinkach, jej miejsce zajęła Justyna Janik.

Zobacz także: Marta "Sarsa" Markiewicz miała wypadek

Jak podaje portal Pudelek.pl powołując się na gazetę Fakt w czasie, gdy wszyscy martwili się o jej zdrowie, wokalistka ponoć wcale nie leżała w szpitalu, ale dogadywała się w sprawie poważnego kontraktu. Dlatego zmuszona była opuścić program.

Próbowaliśmy skontaktować się z Sarsą, ale w jej telefonie odzywała się poczta głosowa.

Markiewicz ucina plotki o wypadku.

Marta "Sarsa" Markiewicz pojawiła się w emitowanym na żywo odcinku "The Voice of Poland". Zaprzeczyła plotkom o wypadku samochodowym i powiedziała, że jej rezygnacja z programu związana jest z banalnym wypadkiem w domu, a także że trudno jej było dementować plotki ze szpitala.

Na swoim facebookowym profilu umieściła apel i żądanie sprostowania od mediów nieprawdziwych informacji dotyczących okoliczności jej wypadku. Wobec tych pomówień oświadczam ponownie, iż uległam wypadkowi w wyniku którego obrażenia były na tyle poważne, że uniemożliwiały mi śpiewanie, ruch i normalne funkcjonowanie. Na dzień dzisiejszy jestem na etapie kolejnych diagnoz i konsultacji lekarskich i mój stan zdrowia utrudnia mi wciąż normalne funkcjonowanie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza