Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ścieki wpadają do rzeki, zagrożone są hodowle pstrąga. Sprawie przyjrzy się prokurator

Magdalena Olechnowicz
Magdalena Olechnowicz
Smród i brunatny kolor wody nie pozostawia wątpliwości, że ktoś nocą spuścił ścieki do rzeki Okalicy. Hodowcy ryb są załamani. Interweniuje Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska i policja. Do prokuratury wpłynęły cztery zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa.
Smród i brunatny kolor wody nie pozostawia wątpliwości, że ktoś nocą spuścił ścieki do rzeki Okalicy. Hodowcy ryb są załamani. Interweniuje Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska i policja. Do prokuratury wpłynęły cztery zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. WIOŚ
Smród i brunatny kolor wody nie pozostawia wątpliwości, że ktoś nocą spuścił ścieki do rzeki Okalicy. Hodowcy ryb są załamani. Interweniuje Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska i policja. Do prokuratury wpłynęły cztery zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa.

Mieczysław Pełka ma hodowlę pstrąga tęczowego w Maszewie Lęborskim w gminie Cewice. To jedna z trzech hodowli w okolicy.
- Jestem jednak pierwszy od wylewy ścieków i najgorzej obrywam. Sprawa ciągnie się od wielu lat. Teraz jednak stan wody był koszmarny. A my pobieramy wodę z tej rzeki oczywiście zgodnie z pozwoleniami wodno-prawnymi. Hodowla pstrąga wymaga ciągłego poboru wody, którą potem odprowadzamy z powrotem do rzeki. Poinformowałem wojewódzki sztab kryzysowy, bo nie miałem wyjścia, nie miałem już do kogo się zwrócić o pomoc – mówi Mieczysław Pełka. - Rzeka ma kolor brunatny, takiej kawy z mlekiem, śmierdzi i toń wody przestaje być czysta, jest zamętniona. Problem hodowców ryb polega na tym, że nie możemy karmić ryb. Ryby nie widzą karmy i jej nie spożywają. Ryba chudnie. A to poważne straty dla nas. Obliczyliśmy z kolegą, że jednym gospodarstwie to strata około 18 tys. zł w ciągu dwóch dób. Strata wynika z braku przyrostu biomasy. Nie mogę karmić, więc ryba nie przybiera na wadze. To jest pstrąg tęczowy, hodowla to ogromne wydatki, miesięcznie płacę kilkadziesiąt tysięcy za prąd. Nie mogę pozwolić sobie na takie straty. Poza tym woda śmierdzi, więc my tracimy klientów. Dłuższe przebywanie w tej wodzie powoduje, że ryba zmienia smak. Trudno też jednoznacznie określić jak zanieczyszczenia wpływają na zdrowie ryb. Zanieczyszczenie wpływa załóżmy dzisiaj, ale inkubacja bakterii czy wirusa trwa jakiś czas, więc ryba może zachorować za kilka tygodni. Nie wiemy do końca jak to się przekłada na kondycję ryb. Na pewno jej nie polepsza – mówi hodowca.

Zbulwersowani są też wędkarze z Polskiego Związku Wędkarskiego.

- Ścieki są spuszczane do Czarnego Potoku, a stamtąd płyną do rzeki Okalicy. A trzeba podkreślić, że na rzece Okalicy odbywa się tarło troci. Najprawdopodobniej jest to skrobia ziemniaczana z pobliskiego gospodarstwa, prawdopodobnie tam są magazyny ziemniaków. Natężenie osadów jest bardzo silne i płyną one do gospodarstw hodowli ryb i do rzeki Łeby. To jednak nie jest nowa sprawa, ciągnie się od od kilku lat. To jednak walenie głową w mur. Nie idzie go przebić. Hodowcy najbardziej to odczuwają, ale my ratujemy rzekę przed zanieczyszczeniem. To może być katastrofa ekologiczna i pozdychają wszystkie ryby w rzece, jak nikt z tym nic nie zrobi – mówi Bronisław Szablewski, prezes lęborskiego oddziału Polskiego Związku Wędkarskiego.

W oficjalnym oświadczeniu Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska czytamy:
„W dniu 5 stycznia 2024r. inspektorzy WIOŚ w Gdańsku Delegatura w Słupsku wspólnie z pracownikami z CLB (od red. Centralne Laboratorium Badawcze) Odział w Gdańsku Pracownia w Słupsku oraz funkcjonariuszami Komendy Powiatowej Policji w Lęborku przeprowadzili działania na terenie powiatu lęborskiego związane z podejrzeniem nielegalnego zrzutu ścieków do jednego z dopływów rzeki Okalica.

W wyniku wspólnie przeprowadzonych czynności operacyjnych w godzinach wieczornych ustalono, że pod osłoną nocy z terenu jednego z przedsiębiorstw działających w kontrolowanym rejonie dochodzi do nielegalnego wprowadzenia ścieków. Podczas działań pobrano próby wody z rzeki w celu określenia rodzaju zanieczyszczeń. W oparciu o powyższe ustalenia, podjęto kontrolę interwencyjną wytypowanego podmiotu.

W dniu 08.01.2024 r. w ramach tejże kontroli ujawniono długotrwały proceder nielegalnego wprowadzania ścieków do środowiska. Powyższe naruszenie określone jest w art. 83 ustawy z dnia 20.07.2017 r. Prawo wodne ( Dz. U. z 2023 r. poz. 1478 ze zm.).
Obecnie trwają czynności kontrolne mające na celu ocenę stopnia naruszenia przepisów - art. 83 ustawy z dnia 20.07.2017 r. Prawo wodne - mającego wpływ na wysokość grożącej sprawcy kary.” - informuje WIOŚ.

Na miejscu zdarzenia była lęborska policja.

- Cały zgromadzony materiał przekazaliśmy do prokuratury – mówi Marta Szałkowska, oficer prasowa w KPP Lębork.

Oprócz materiałów z policji, do prokuratury wpłynęły jeszcze trzy inne zawiadomienia w tej sprawie.

- Otrzymaliśmy w sumie cztery zawiadomienia dotyczące tego samego zdarzenia – dwa od osób prywatnych i jedno z Polskiego Związku Wędkarskiego. Były przeprowadzone badania wody. Czekamy na wyniki. Trwają wstępne czynności. Po zapoznaniu się z dokumentacją, prokurator ją przeanalizuje i zdecyduje o wszczęciu śledztwa z artykułu 183 o zanieczyszczeniu środowiska – mówi Patryk Wegner, Prokurator Rejonowy w Lęborku.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza