Kładka i obwodnica - to dwie inwestycje, które przykuły uwagę radnych. Pierwsza - dokończona, ale z awarią. Druga - dopiero w planach, a już z problemami.
- Podjąłem się mediacji w sprawie kładki. Trzeba rozmawiać, a nie od razu do sądu. Chodzi o to, by jak najszybciej usunąć awarię - komentuje po sesji Grzegorz Koski, przewodniczący rady miasta, trudności w porozumieniu między ratuszem a Hydro-Navalem, który budował kładkę.
Przewodniczący namawiał też do przejęcia terenów od kolei pod przyszłe centrum komunikacji.
Burmistrz z kolei przedstawił problemy dotyczące budowy obwodnicy, której plany utknęły na wielomiesięcznych rozmowach z PKP, która nie chce zgodzić się na przejazd w proponowanym w koncepcji miejscu. (Pisaliśmy o tym w ostatnim „Głosie Ustki”).
Radni zdecydowali, że metr sześcienny wody będzie droższy o 32 grosze, ścieków - tańszy o 15 groszy. To jednak nie jest podwyżka, ponieważ został zniesiony abonament, liczony od głównego wodomierza, który najbardziej dotykał właścicieli domów jednorodzinnych, ale „obdzieleni” nim byli także mieszkańcy wspólnot i spółdzielni.
Dobra wiadomość dla właścicieli psów. Radni zmienili regulamin utrzymania czystości i porządku w mieście, likwidując sezonowy zakaz wprowadzania na plaże psów. Zobowiązał ich do tego wyrok sądu administracyjnego. Teraz „zwierzęta mogą być wprowadzane na plażę wschodnią i plażę zachodnią od 1 maja do 30 września wyłącznie w przypadku, gdy znajdują się na uwięzi pod stałym i skutecznym nadzorem pełnoletniego właściciela, który zobowiązany jest dopilnować, aby zwierzę nie stwarzało zagrożenia lub uciążliwości dla innych osób korzystających z plaży”.
Dyskusję wywołał projekt uchwały sprzedaży gruntu miejskiego pod Laguną, który dzierżawcy zabudowali na podstawie pozwolenia na budowę. Rada zgodziła się, choć tylko sześcioma głosami, przy trzech przeciw i trzech wstrzymujących się na sprzedaż działki bez przetargu. Jednak podnieśli oszacowaną wartość z ponad 1,2 zł do półtora miliona.
Radny Andrzej Bednarczyk zauważył, że „uchwałę próbuje się dopchnąć kolanem”. Wyliczył, że na Dąbrowszczaków za metr kwadratowy płaci się 1739 zł, a na Limanowskiego, gdzie znajduje się restauracja, - 910 zł. - Porównajmy lokalizacje. To coś zaskakującego - dziwił się radny.
Burmistrz wyłączył się ze sprawy ze względu na związki z zainteresowanymi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?