Od prawie dwóch lat prokuratura nie może nic zrobić w sprawie wypadku, w którym życie straciły cztery osoby.
- Zawiesiliśmy postępowanie w październiku 2009 roku i czekamy na opinię biegłych z zakresu ruchu drogowego z Instytutu Ekspertyz Sądowych imienia profesora Sehna - mówi Jacek Korycki, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku. - W kwietniu ubiegłego roku prosiliśmy o przyspieszenie, ale okazało się, że to może potrwać prawie kolejny rok.
Opinia ekspertów z renomowanego polskiego instytutu jest potrzebna, bo śledczy uznali sprawę za skomplikowaną.
Do tragedii doszło w lipcu 2009 r. Według wstępnych ustaleń 47-letnia wtedy Jolanta S. z Zielonej Góry kabrioletem peugeot 307 na prostej koło Dębiny zjechała na lewy pas pod jadącego od Rowów opla corsę. W wypadku zginęli jadący corsą: przedsiębiorca Kazimierz O., jego córka, niespełna półtoraroczna wnuczka oraz Waldemar S. Jolanta S. z peugeota miała złamany kręgosłup.
Licznik prędkości peugeota zatrzymał się na 130 km/h. Słupska Prokuratura Rejonowa zarzuciła Jolancie S. spowodowanie wypadku w wyniku nieostrożnej jazdy i zażądała aresztowania podejrzanej. Na to jednak nie zgodził się sąd. Wobec kobiety nie zastosowano też innych środków zapobiegawczych - dozoru policyjnego, zakazu opuszczania kraju czy poręczenia majątkowego. Według sądu prokuratura miała zbyt mało dowodów przeciwko kobiecie. Ona sama nie chciała składać wyjaśnień.
- Nie było świadków, za to w sprawie pojawił się wątek złego stanu drogi. Głównym dowodem będzie więc opinia biegłych - czy Jolanta S. naruszyła przepisy - mówi rzecznik prokuratury. - Postępowanie jest zawieszone bezterminowo, do czasu aż dostaniemy ekspertyzę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?