Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk> Długa wędrówka pieniędzy za telefon

Daniel Klusek [email protected] tel. (59) 848 81 00 Fot. sxc.hu
Prawie dwa miesiące wędrowały pieniądze naszego czytelnika, zanim dotarły do wierzyciela.
Prawie dwa miesiące wędrowały pieniądze naszego czytelnika, zanim dotarły do wierzyciela.
Piotr Falkowski, nasz czytelnik ze Słupska, pod koniec grudnia ubiegłego roku zapłacił rachunek za telefon w kasie hipermarketu E.Leclerc. Pieniądze dotarły dopiero teraz.

Robiąc w hipermarkecie E.Leclerc przedświąteczne zakupy 23 grudnia ubiegłego roku, Piotr Falkowski postanowił zapłacić w kasie również rachunek za telefon komórkowy w Erze. Było to ponad 70 złotych.

– Zapłaciłem i myślałem, że sprawa jest zakończona. Jednak w styczniu tego roku dostałem z Ery informację, że nie uregulowałem należności za grudzień – mówi pan Piotr.

Nasz czytelnik bardzo się zdziwił i 23 stycznia poszedł do hipermarketu wyjaśnić tę sprawę.

– Jeszcze tego samego dnia zadzwoniła do mnie przedstawicielka E.Leclerca i powiedziała, że moje pieniądze od nich na pewno wyszły. Jednak na koncie Ery tej wpłaty nadal nie było – mówi pan Piotr. – Jeszcze w styczniu ponownie poszedłem do hipermarketu po potwierdzenie, że pieniądze z marketu wyszły.

Nasz czytelnik dowiedział się jednak, że taki dokument może wydać jedynie główna księgowa. Na potwierdzenie mężczyzna czekał kolejnych kilka dni.

– Dopiero pismo, które wysłałem do hipermarketu E.Leclerc, zmusiło ich do reakcji – mówi Piotr Falkowski. – Boję się, że sprawa przeciągnie się na tyle, że Era będzie się domagać ode mnie swoich pieniędzy przez komornika.

O wyjaśnienie sprawy poprosiliśmy przedstawicieli hipermarketu E.Leclerc. Tomasz Tadzik, dyrektor słupskiego E.Leclerca, twierdzi, że opóźnienie powstało z winy krakowskiej firmy BillBird, która pośredniczy w przekazywaniu pieniędzy z marketu na poszczególne rachunki.

– Dostaliśmy pieniądze od pana Piotra i natychmiast przesłaliśmy je firmie BillBird. Po tym, jak nasz klient zgłosił reklamację, skontaktowaliśmy się z BillBird i powiadomiliśmy o problemie – mówi Tomasz Tadzik, dyrektor słupskiego E.Leclerca. – Dowiedzieliśmy się, że firma wysłała już pieniądze pana Falkowskiego na konto Ery. Zobowiązała się również do pokrycia wszelkich dodatkowych kosztów, na przykład odsetek za nieterminową płatność. Tę informację przesłaliśmy już listem poleconym naszemu klientowi, więc niebawem powinien on ją otrzymać. Przepraszamy też pana Piotra za niedogodności, na jakie został narażony w związku z zaistniałą sytuacją.

Tomasz Tadzik mówi, że E.Leclerc w Słupsku współpracuje z firmą BillBird od początku, czyli od czterech lat. – Skarga pana Piotra jest pierwszą tego rodzaju. Dotychczas współpraca z pośrednikiem układała nam się bardzo dobrze.

Jak się wczoraj dowiedzieliśmy, pieniądze, które Piotr Falkowski wysłał w grudniu w kasie hipermarketu, dotarły wreszcie na konto Ery.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza