Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk. Festiwal Pianistyki Polskiej. Stanisław Drzewiecki wywołał łzy wzruszenia

Anna Czerny-Marecka [email protected]
Fot. Krzysztof Tomasik
Sercami słuchaczy pierwszego koncertu 43. Festiwalu Pianistyki Polskiej w Słupsku zawładnęli Fryderyk Chopin i Stanisław Drzewiecki, do niedawna zwany Stasiem.

Koncerty

Koncerty

7 września: filharmonia, godz. 19, Jazz "Piano-Forte" Chopin - Andrzej Jagodziński Trio.

8 września: filharmonia, godz. 19, utwory Prokofiewa, Bacewicz, Józefa Elsnera i Chopina w wykonaniu pianistów Joanny Ławrynowicz i Bartłomieja Kominka oraz Kwartetu Smyczkowego Prima Vista.

- Powalił mnie na kolana - mówił prezydent Słupska Maciej Kobyliński, a inny ze słupskich notabli, były prezydent Jerzy Mazurek, miał w oczach łzy wzruszenia. Sprawił to zaledwie 22-letni pianista swoim wykonaniem hitu muzyki klasycznej - Koncertu fortepianowego e-moll Chopina. Zagrał go bez udziwnień, sentymentalizmu, z dużą prostotą, nowocześnie.

- To bardzo energetyczna interpretacja, Drzewiecki gra naturalnie i w tym tkwi jego siła - komplementował Jan Popis, dyrektor artystyczny FPP.

- Ten rodzaj muzyki lubię najbardziej - uśmiechał się ksiądz Jan Giriatowicz, wierny festiwalowy meloman. - W koncercie pani Bacewicz podziwiałem artystów i sztukę, ale jednak co Chopin, to Chopin, to mnie wzrusza.

Koncert na 2 fortepiany Grażyny Bacewicz, na wskroś współczesny utwór z 1966 roku, wymaga od solistów i orkiestry dużej wirtuozerii, skupienia i idealnej współpracy. Bardzo efektowny, z powodu skali trudności rzadko jest grywany na polskich estradach. Nie przeraziło to Emilii Sitarz i Bartłomieja Wąsika, którzy przygotowali go na prośbę Jana Popisa specjalnie na słupski FPP.

Młodzi artyści przekonali publiczność do tego dzieła. - Podziwiałam nie tylko muzykę, ale i ręce pana Wąsika. To było jak balet - zachwycała się Leokadia Lengier, jak zwykle jedna z najbardziej elegancko ubranych pań.

Na pochwały tradycyjnie zasłużyła także słupska orkiestra pod batutą Bohdana Jarmołowicza. W przypadku Bacewicz - za zgranie z solistami (koncert ma zagmatwaną rytmikę), w e-moll Chopina, za piękną barwę i bycie partnerem, a nie tylko tłem dla pianisty.

- Na pewno duża w tym zasługa koncertmistrzyni Marii Nowak, która grała ten utwór z Krystianem Zimermanem i umiała przekonać dyrygenta i kolegów do niektórych wskazówek tego wirtuoza - ocenił Jan Popis.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza