Mowa o tej zaplanowanej obok akwaparku i tak zapowiadanej i zachwalanej przez odchodzących słupskich włodarzy. Miasto, czyli my, mieszkańcy, zapłaciliśmy za projekt owego „cuda” ponad 800 tys. zł temu samemu projektantowi, który projektował nam... akwapark tak, że został skazany, a miasto na tym straciło w sumie krocie. Argument, którym posługiwał się prezydent Robert Biedroń, czyli dające plusy połączenie obu obiektów łącznikiem, teraz brzmi jak żart.
A tymczasem miasto, w praktyce Słupski Ośrodek Sportu i Rekreacji, zamówili i opłacili za 68 tys. zł koncepcję Centrum Sportowo-Kulturalno-Rekreacyjnego w Parku Kultury i Wypoczynku. A tam ma być: nowa hala widowiskowo-sportowa obok całorocznego lodowiska pod dachem, labiryntu i amfiteatru. Z halą przy budowanym akwaparku tę koncepcję łączy to, że potrzeba dofinansowania z ministerstwa sportu, by obiekty powstały. Na wielką halę na ponad 3 tys. miejsc za 40 mln zł miasta nie stać, więc wystąpiło do ministerstwa i znalazło się na liście rezerwowej już rok temu, w tym roku nawet nikt nie zapowiadał, że hala powstanie. Natomiast na obiekty w PKiW miasto ma dopiero w 2019 roku złożyć dokumenty w ministerstwie. Co nie przeszkodziło prezydentom w kampanii wyborczej chwalić się tą koncepcją, która ma kosztować 12 mln zł.
Aby cała rzecz z halami widowiskowo-sportowymi w Słupsku była jeszcze bardziej zabawna, pytana o to wiceprezydent, a już w zasadzie prezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka powiedziała, że rzeczą do dyskusji jest... poważny remont Gryfii, bo tam teren jest duży, a hala położona w dobrym miejscu.
I tak wydaliśmy sporo pieniędzy i koncepcji mamy aż trzy, a w praktyce żadnej nie realizujemy. Nie dziwi, że porządnej hali u nas nie ma, a w Koszalinie jest.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?