Cierpiąca na chorobę Downa 51-letnia siostra pani Marii od chwili powrotu ze szpitala przestała jeść. - Krysia nie chce niczego tknąć. Zanikł jej odruch połykania. Pije tylko ze strzykawki - mówi pani Maria (nazwisko do wiad. red.). - Pić musi, ale możemy zalać jej płuca.
Pani Maria i jej sąsiadka Ewa, która pomaga jej w opiece nad chorą, zaczęły szukać pomocy.
- Byłam u jej lekarki rodzinnej - mówi ze łzami w oczach pani Ewa. - Rozłożyła ręce i stwierdziła, że nie może jej pomóc. Nie przepisała nawet kroplówki, bo stwierdziła, że nie można tego zrobić w tym przypadku.
- Przy mnie kilka dni temu doktor powiedziała coś w stylu: a co, mam ją położyć w przychodni? - płacze siostra pani Krystyny.
Doktor rejonowa skierowała sąsiadkę Ewę do szpitala przy ul. Kopernika. - Też nie pomogli - twierdzi pani Ewa. - Dowiedziałam się, że muszę pójść do szpitala na Obrońców Wybrzeża. Lekarz, do którego miałam się zgłosić, jest na urlopie.
Wczoraj jedna z opiekunek starciła cierpliwość. - Powiedziałam ordynatorowi oddziału chirurgicznego, że byłam w redakcji "Głosu Pomorza" i to zadziałało - dodaje pani Ewa.
W rozmowie z nami ordynator Witold Jaciów nie ukrywał zdziwienia postępowaniem lekarza rodzinnego.
- Należało od razu przepisać kroplówki - uważa Witold Jaciów, ordynator chirurgii.
- W poniedziałek poza kolejnością założymy jej aparat, dzięki któremu będzie karmiona poza jamą ustną.
Lekarka rodzinna chorej kobiety nie ma sobie nic do zarzucenia. - Kroplówka nie rozwiąże problemu, bo nie można jej podawać non stop - mówi Zofia Richter-Giętkowska. - Tłumaczyłam kobietom za każdym razem, jak pomóc chorej, i kierowałam na badania do specjalistów. Starałam się pomóc. Kroplówki nie można na przykład podawać w soboty i niedzielę, bo pielęgniarka środowiskowa nie pracuje.
Opiekunki Krystyny Jarosińskiej boją się, że w weekend stan chorej się pogorszy.
- Wezwiemy karetkę, a potem zapłacimy za bezpodstawne wezwanie medyków ? - pyta pani Ewa.
Małgorzata Orłowska, zastępca kierownika pogotowia ratunkowego w Słupsku, spisała dane kobiet oraz zapewniła, że nie dojdzie do takiego przypadku (po naszej interwencji).
- Lekarz rodzinna w końcu wczoraj podłączyła kroplówkę. W poniedziałek Krysię czeka zabieg. Modlimy się o to, żeby przeżyła do tego czasu - mówią opiekunki Krystyny Jarosińskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?