Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk. Kobieta umiera bez jedzenia. Kroplówkę dostała dopiero po interwencji "Głosu"

Fot. Łukasz Capar
Krystyna Jarosińska od tygodnia nic nie je. Pije tylko ze strzykawki.
Krystyna Jarosińska od tygodnia nic nie je. Pije tylko ze strzykawki. Fot. Łukasz Capar
Siostra pani Marii głoduje od tygodnia. - Odchodzi na moich oczach, a lekarze nic nie robią. Mają to głęboko gdzieś - mówi ze łzami w oczach pani Maria. Wczoraj - po naszej interwencji - podłączono chorej kroplówkę.

Cierpiąca na chorobę Downa 51-letnia siostra pani Marii od chwili powrotu ze szpitala przestała jeść. - Krysia nie chce niczego tknąć. Zanikł jej odruch połykania. Pije tylko ze strzykawki - mówi pani Maria (nazwisko do wiad. red.). - Pić musi, ale możemy zalać jej płuca.

Pani Maria i jej sąsiadka Ewa, która pomaga jej w opiece nad chorą, zaczęły szukać pomocy.
- Byłam u jej lekarki rodzinnej - mówi ze łzami w oczach pani Ewa. - Rozłożyła ręce i stwierdziła, że nie może jej pomóc. Nie przepisała nawet kroplówki, bo stwierdziła, że nie można tego zrobić w tym przypadku.

- Przy mnie kilka dni temu doktor powiedziała coś w stylu: a co, mam ją położyć w przychodni? - płacze siostra pani Krystyny.

Doktor rejonowa skierowała sąsiadkę Ewę do szpitala przy ul. Kopernika. - Też nie pomogli - twierdzi pani Ewa. - Dowiedziałam się, że muszę pójść do szpitala na Obrońców Wybrzeża. Lekarz, do którego miałam się zgłosić, jest na urlopie.

Wczoraj jedna z opiekunek starciła cierpliwość. - Powiedziałam ordynatorowi oddziału chirurgicznego, że byłam w redakcji "Głosu Pomorza" i to zadziałało - dodaje pani Ewa.

W rozmowie z nami ordynator Witold Jaciów nie ukrywał zdziwienia postępowaniem lekarza rodzinnego.

- Należało od razu przepisać kroplówki - uważa Witold Jaciów, ordynator chirurgii.

- W poniedziałek poza kolejnością założymy jej aparat, dzięki któremu będzie karmiona poza jamą ustną.

Lekarka rodzinna chorej kobiety nie ma sobie nic do zarzucenia. - Kroplówka nie rozwiąże problemu, bo nie można jej podawać non stop - mówi Zofia Richter-Giętkowska. - Tłumaczyłam kobietom za każdym razem, jak pomóc chorej, i kierowałam na badania do specjalistów. Starałam się pomóc. Kroplówki nie można na przykład podawać w soboty i niedzielę, bo pielęgniarka środowiskowa nie pracuje.

Opiekunki Krystyny Jarosińskiej boją się, że w weekend stan chorej się pogorszy.
- Wezwiemy karetkę, a potem zapłacimy za bezpodstawne wezwanie medyków ? - pyta pani Ewa.

Małgorzata Orłowska, zastępca kierownika pogotowia ratunkowego w Słupsku, spisała dane kobiet oraz zapewniła, że nie dojdzie do takiego przypadku (po naszej interwencji).

- Lekarz rodzinna w końcu wczoraj podłączyła kroplówkę. W poniedziałek Krysię czeka zabieg. Modlimy się o to, żeby przeżyła do tego czasu - mówią opiekunki Krystyny Jarosińskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza