Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk. Podejrzana zapłata za wyrwanie zęba w pogotowiu stomatologicznym

Zbigniew Marecki
Fot. internet
- W pogotowiu stomatologicznym przy ul. Nowowiejskiej w Słupsku pobierają podwójną opłatę za usunięcie w nocy bolącego zęba - twierdzi nasz czytelnik. Właściciel firmy, która świadczy tę usługę, zaprzecza.

Ryszard Zabłocki z Podola Małego w gminie Dębnica Kaszubska noc z 31 maja na 1 czerwca będzie pamiętał długo. To wtedy zaatakował go ból zęba. Był tak silny, że żadne tabletki już nie pomagały.

Po godzinie 3 w nocy cierpiał już tak mocno, że razem z żoną wsiadł do samochodu i pojechał do pogotowia stomatologicznego w Słupsku.

- Około godziny 4 weszliśmy do rejestracji. Pani, która pracowała w recepcji, przyjęła nas bardzo chłodno. Od razu zażądała książeczki RUM i książeczki ubezpieczeniowej, bo chciała sprawdzić, czy jestem ubezpieczony.

Gdy powiedziałem, że nie zabrałem ze sobą książeczki ubezpieczeniowej, powiedziała, że za usługę będę musiał zapłacić. Chodziło o 100 złotych. Ból był tak silny, że nie protestowałem - opowiada pan Ryszard.

Na szczęście po ekstrakcji ból szybko minął i pan Ryszard zaczął odzyskiwać siły. Wtedy w domu obejrzał ponownie książeczkę RUM, którą po zabiegu oddała mu pracownica recepcji.

- Zdziwiłem się, bo wyszło na to, że ta pani wyjęła z książeczki jeden kupon, a na kopii, która została w niej, znalazłem różne dziwne wyliczenia. Zrozumiałem z nich, że firma wystawiła rachunek za wykonaną usługę także Narodowemu Funduszowi Zdrowia. Wyszło na to, że ja zapłaciłem prywatnie 100 złotych, a NFZ dopłacił jeszcze kilkadziesiąt złotych. To wygląda na oszustwo - uważa pan Ryszard.

Tymczasem Paweł Mackiewicz, właściciel firmy, która świadczy usługi jako nocne pogotowie stomatologiczne, zapewnia, że nie naciąga NFZ.

- W tym wypadku nie chodzi o pieniądze, ale o punkty. Pracownica rzeczywiście wyjęła kupon z książeczki RUM, ale nie po to, aby oszukać NFZ, ponieważ usługi związane z pogotowiem stomatologicznym rozliczamy ryczałtem, a nie otrzymujemy zapłaty za każdy wyrwany ząb. Natomiast w swojej dokumentacji odnotowujemy wszystkie świadczone naszym pacjentom usługi w ich kartach.

Dlatego moja pracownica często wyrywa kupony, aby z nich spisać wszystkie dane osobowe pacjentów i opisać wykonane czynności w kartotece pacjenta - zapewnia Paweł Mackiewicz. Dodaje, że jest gotów osobiście wytłumaczyć naszemu czytelnikowi tę sytuację, aby nie miał wątpliwości.

Jak się dowiedzieliśmy, właśnie trwa kontrola firmy pełniącej funkcję pogotowia stomatologicznego. Dotyczy między innymi tego rodzaju działalności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza