Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk. Prezes spółdzielni kontra zwolniona pracownica

Zbigniew Marecki [email protected] tel. (059) 848 81 00 Fot. sxc.hu
Była pracownica twierdzi, że zwolniono ją za domaganie się zakupu sprzętu komputerowego.
Była pracownica twierdzi, że zwolniono ją za domaganie się zakupu sprzętu komputerowego.
Pani Urszula straciła pracę w Spółdzielni Mieszkaniowej Kolejarz w Słupsku. Uważa, że stało się tak, bo domagała się zakupu sprzętu komputerowego do sekretariatu.

Pani Urszula ma wykształcenie średnie ekonomiczne. Przez ostatnie pięć lat pracowała w biurze zarządu Kolejarza jako inspektor ds. administracyjno-biurowych.

– Zaczęłam pracę w biurze, gdy prezesem spółdzielni był Tadeusz Mól. Byłam ceniona. Wszystko się zmieniło, gdy w spółdzielni nastąpiła zmiana prezesa. Myślałam, że mój nowy szef, Tomasz Pląska, będzie dążył do unowocześnienia pracy biura. Dlatego zaproponowałam zakup sprzętu komputerowego. Niestety, nie spotkało się to z zainteresowaniem z jego strony. Za to wkrótce dowiedziałam się, że moje stanowisko będzie zlikwidowane. Było to bardzo dziwne, bo prezes pozostawił w pracy panią, która ma wykształcenie podstawowe. Dlatego jestem przekonana, że chodziło o zemstę – opowiada pani Urszula.

Wkrótce skończy się trzymiesięczne wypowiedzenie, które wręczył jej prezes Pląska. Kobieta czuje się pokrzywdzona także dlatego, że jest osobą samotną i ma zadłużenie czynszowe. – Okazało się, że nic się nie liczy. Próbowałam moją sprawą zainteresować także Państwową Inspekcję Pracy, ale dowiedziałam się, że ona nie zajmuje się polityką kadrową – nie ukrywa rozczarowania pani Urszula.

– My nie zajmujemy się oceną, czy pracownik został słusznie zwolniony. Badamy jedynie, czy zostały zachowane wszystkie procedury, które są wymagane w czasie wręczania wypowiedzenia. Natomiast sprawy sporne rozstrzygają sądy pracy. Zainteresowani muszą tam składać pozwy w ciągu siedmiu dni od momentu otrzymania wypowiedzenia. Jeśli ten termin nie zostanie dotrzymany, pracownicy mogą występować o jego ponowne wyznaczenie – mówi Roman Giedrojć, kierownik słupskiego oddziału Państwowej Inspekcji Pracy. Radca prawny PIP może także podpowiedzieć, jak dobrze sformułować pozew do sądu pracy.

Tomasz Pląska, prezes Kolejarza, twierdzi, że w przypadku zwolnienia pani Urszuli nie chodziło o urazy osobiste. – Ta pani pracowała u nas jako maszynistka. W ciągu pięciu lat to stanowisko przestało być potrzebne, bo pracownicy posługują się komputerami. Dlatego w ramach szukania oszczędności zdecydowaliśmy się na jego redukcję, tym bardziej że spółdzielcy oczekują od nas ograniczania kosztów – tłumaczy prezes Pląska. Jednocześnie podkreśla, że tę decyzję konsultował ze związkami zawodowymi, które nie wystąpiły w obronie pani Urszuli.

– Zlikwidowaliśmy konkretne miejsce pracy, więc w grę na wchodziło zwolnienie gorzej wykształconej pracownicy, która w spółdzielni pracuje już ponad 30 lat, bo to wiązałoby się z jeszcze większymi komplikacjami – dodaje Tomasz Pląska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza