Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk. Przedstawiamy ulicę Wrocławską

Fot. Kamil Nagórek
Zdaniem mieszkańców, w pustym budynku wieczorami gromadzą się menele.
Zdaniem mieszkańców, w pustym budynku wieczorami gromadzą się menele. Fot. Kamil Nagórek
Na mojej ulicy Lokatorzy ulicy Wrocławskiej twierdzą, że mają jedną z najgorszych nawierzchni w mieście. Na ich ulicy znajduje się też opuszczony budynek, który nawet mieszkańcy wolą omijać z daleka.

Historia ulicy

Historia ulicy

W latach 1933-45 ulica Wrocławska była nazywana Gęsią Drogą, gdyż w dawnych czasach na tutejszych łąkach wypasano gęsi i tutaj te ptaki miały swoją wydzieloną część. Przez wiele lat ulica była przedzielona przez zamknięty teren fabryki maszyn rolniczych Famarol (przed wojną fabryka pod nazwą Ventzki zajmowała jedynie południową stronę ulicy, po przeciwnej były ogródki działkowe). Ulicę przedzielają tory kolejowe, które dawniej były częścią linii kolejowej do Budowa. Przy ulicy znajduje się kilka przedwojennych domków jednorodzinnych. W jednym z nich mieściła się dawniej restauracja. W 1945 roku parę domów przy tej ulicy zostało spalonych. W latach 1962-80 w kierunku składu węgla istniała uliczka o nazwie Węglowa. (sten)

W tym tygodniu postanowiliśmy wybrać się na jedną z ulic nieco oddalonych od centrum miasta. W deszczowe popołudnie odwiedziliśmy mieszkańców ulicy Wrocławskiej. Pierwsze, na co sami zwróciliśmy uwagę na tej ulicy, to fatalny stan nawierzchni połatanej kawałkami asfaltu. Szybko też okazało się, że stan jezdni jest jednym z największych problemów mieszkańców oraz osób pracujących w tym miejscu.

- To bez wątpienia jedna z najbardziej zaniedbanych ulic pod tym względem - mówi Grzegorz (nazwisko do wiadomości redakcji), mieszkaniec.

- Jezdnia jest pełna dziur. Nie znam innej słupskiej ulicy, na której tworzyłyby się po deszczu aż tak duże kałuże, jak u nas. Po ulewach nasza ulica zmienia się w jedno wielkie jezioro. Nie da się przejść, bo woda sięga od chodnika do chodnika. Nie raz widziałem, jak rozpędzony samochód ochlapał idących przechodniów. Po każdym naszym zgłoszeniu drogowcy pojawiają się tu, żeby naprawić ubytki, ale to i tak nic nie daje, bo zaraz są nowe dziury. Myślę, że przydałby się tu generalny remont.

Potrzebny remont chodnika

Podczas naszych rozmów z mieszkańcami odnieśliśmy wrażenie, że chcieliby oni, aby ulica Wrocławska wreszcie dorównała pobliskiej ulicy Paderewskiego.

- Jesteśmy zadowoleni, że niedawno naprawiono tę ulicę, ale u nas również przydałby się taki remont - dodaje jeden z sąsiadów pana Krzysztofa. - My również chcielibyśmy mieć tak zadbaną i równą nawierzchnię. Wiem, że na wszystko są potrzebne pieniądze, ale nas usatysfakcjonowałby chociaż remont chodnika, bo jest w podobnym stanie, jak nasza jezdnia. Zresztą drogowcy nie wydaliby na to dużo pieniędzy, bo mamy chodnik przecież tylko do połowy ulicy.

Połowa tylko dla rolników

Starsi lokatorzy, którzy mieszkają przy tej ulicy, wyjaśnili nam, że chodnik zrobiono tu do połowy dlatego, że znaczną część ul. Wrocławskiej zajmował niegdyś plac należący do zakładu Famarol, produkującego maszyny rolnicze i ogrodnicze.

- Śmieję się, że to taka rolnicza ulica - mówi Krzysztof Muszyński, mieszkaniec. - Co prawda już od kilkunastu lat Famarol nie ma tak dużego placu, jak wcześniej, ale wciąż jest tu spory teren, na którym można zobaczyć mnóstwo sprzętu rolniczego. Obok zresztą jest też sklep oferujący części zamienne do tego typu maszyn. Wciąż wiele osób myśli, że Famarol zajmuje znaczną cześć naszej ulicy, dlatego mamy tu dużo spokoju. Nie ma zbyt wielu samochodów oraz spacerowiczów. Nie sposób zobaczyć tu tłumów i bardzo dobrze.

Karetki pod oknami

Zdecydowanie najwięcej wad ulicy Wrocławskiej wymienili nam mieszkańcy kamienicy numer 1.

- Nasz budynek stoi na rogu ulic Paderewskiego oraz Wrocławskiej. Blisko nas mieści się stacja pogotowia ratunkowego - mówi jeden z mieszkańców kamienicy. - Denerwuje mnie to, że medycy o każdej porze dnia włączają syreny.

Czasem zdarza się, że robią to nawet około północy. Nie sposób jest wtedy spać.
Natomiast Ewa Mielniczuk uważa, że robotnicy źle wykonali ostatni remont podwórka.

- Miało być równo i porządnie - mówi mieszkanka kamienicy nr 1. - A jest gorzej, niż źle. Po deszczu mamy pełno kałuż pod oknami. Z tygodnia na tydzień jest coraz gorzej. Zgłaszaliśmy w Przedsiębiorstwie Gospodarki Mieszkaniowej, że remont został wykonany nieprawidłowo, ale nic w tej sprawie nie robiono.

Straszny pustostan

Przy ulicy Wrocławskiej znajduje się też opuszczony piętrowy budynek, który niszczeje od kilku lat.

- Wcześniej znajdowała się tam firma budowlana - dodaje Krzysztof Muszyński. - Nie zapuszczam się w tę część ulicy, więc nie wiem nawet, czy przychodzą tam pijaki.

Młodzież z ulicy Wrocławskiej także omija wieczorem to miejsce. - Czasem zdarza się, że widzę tam bezdomnych, kiedyś słyszałem nawet jakieś krzyki. Bardzo często kręcą się tam także pijaki z całej okolicy. Boję się tego miejsca - mówi 12-letni Mateusz.

Postanowiliśmy sprawdzić, czy w budynku rzeczywiście ktoś koczuje. Poszliśmy tam ponownie wieczorem. Nie zastaliśmy wewnątrz ani pijaków, ani osób bezdomnych.

Ciężko im to wymówić

Przy ulicy Wrocławskiej znajduje się firma Curver, która zajmuje się produkcją i sprzedażą wyrobów z tworzyw sztucznych. Curver wywodzi się z powstałego w roku 1982 zakładu Dom Plast. Pracownicy pobliskich firm twierdzą, że często muszą kierować przyjezdne osoby do siedziby tego zakładu.

- Zdarzają się nam naprawdę śmieszne sytuacje, bo ludzie zwyczajnie nie potrafią wypowiedzieć tej nazwy - mówi pan Krzysztof, pracownik jednej z firm przy ul. Wrocławskiej.

- Podchodzą do mnie i pytają, gdzie jest ta firma na "kur". Wtedy mówię im, że czyta się to po prostu "kerwer".

Tu mieszkam

Krzysztof Muszyński, emeryt
- Podobnie jak na każdej innej słupskiej ulicy, także tu mieszkańcy mogą wymienić zarówno zalety, jak i wady. Dużym plusem jest to, że ulica Wrocławska nie jest zatłoczona. Nawet po południu jest tu cicho i spokojnie. W porównaniu z ulicą Paderewskiego wygląda ona nie najlepiej. Przede wszystkim w złym staniej jest nawierzchnia jezdni. Trzeba jednak przyznać, że drogowcy pojawiają się tu co jakiś czas i łatają większe dziury. Problem jednak w tym, że wciąż pojawiają się nowe. Po każdym większym deszczu tworzą się tu ogromne kałuże, bo na ulicy nie ma kanalizacji deszczowej, więc cała woda stoi.

Rafał Obara, gimnazjalista
- Niektórym może się wydawać, że ulica Wrocławska to okropne miejsce, bo nie zostało wyremontowane, jak ulica Paderewskiego. Sam jednak bardzo lubię to miejsce. Przede wszystkim dlatego, że kiedy jest sucho, przyjemnie jeździ się chociażby na rowerze. Nie przejeżdża tędy zbyt wiele samochodów, więc tym samym jest bezpiecznie. Mimo że ulica znajduje się kawałek drogi od centrum, niczego tu nie brakuje. Niedaleko jest spory market spożywczy oraz można wybrać się na spacer do Parku Kultury i Wypoczynku, który także jest blisko.

Maria Muszyńska, emerytka
- Sprowadziłam się z mężem do Słupska w 1957 roku. Od razu zamieszkaliśmy przy ulicy Wrocławskiej i tak jest do dzisiaj. Staramy się nie narzekać, bo jest nam tu naprawdę bardzo dobrze, a poza tym samo miasto bardzo nas urzekło.

Uwielbiam spacery po Parku Kultury i Wypoczynku, który jest niedaleko. Czasem odwiedzamy też stare miasto. Mamy też bardzo miłych sąsiadów, z którymi często rozmawiamy. Jedyne co mi się tu nie podoba to fakt, że nie wszyscy lubią po sobie sprzątać.

Cały czas widzę, jak po naszej ulicy spacerują ludzie z psami. Problem w tym, że naprawdę niewielu sprząta po czworonogach. Chciałabym, żeby wszyscy zaczęli dbać o otoczenie.

Jan Musielak, emeryt
- Sama ulica Wrocławska nie jest ładna, ale cieszymy się chociaż, że odnowiono pobliską ulicę Paderewskiego. Kamienica, w której mieszkam, znajduje się na rogu obu tych ulic. Przed remontem ulicy Paderewskiego nie dało się spać.

Samochody przejeżdżające po kocich łbach bardzo hałasowały. Cieszy mnie to, że wreszcie pobliskie stacje benzynowe zamykane są wcześniej. Kiedyś pijaki z całej okolicy przychodziły kupować do nich alkohol aż do północy. Od kiedy są one krócej czynne, nie ma tu aż tylu meneli. Poza tym dość często na naszej ulicy pojawiają się policjanci. Przeszkadza mi jednak to, że w pobliżu mamy stację pogotowia ratunkowego. Często słyszę syreny późno w nocy. To jest bardzo uciążliwe.

Ewa Mielniczuk, emerytka
- Przy ulicy Wrocławskiej mieszka mi się dojść przyjemnie. Jest całkiem spokojnie, nie licząc często przejeżdżających karetek. Najbardziej przeszkadza mi jednak stan naszego podwórka. Niedawno było ono remontowane, ale nie tak, jak należało to zrobić. Zapewniano nas, że po remoncie będzie ono porządne. Tymczasem położono tu trelinkę. Już po pierwszych deszczach zaczęły się więc robić głębokie kałuże. Z każdym deszczem jest jednak coraz gorzej. Teraz, żeby przejść, musimy omijać mnóstwo kałuż. Powinno to zostać naprawione.

Damian Jakubiak, gimnazjalista
- Na ulicy Wrocławskiej mieszka zdecydowanie więcej osób starszych. Jest tutaj kilka osób w moim wieku, ale dużo więcej moich rówieśników mieszka przy ulicy Paderewskiego. Najgorsze jest jednak to, że często bardzo nam się nudzi. Na ulicy Wrocławskiej nie ma niczego ciekawego. Najmłodsze dzieci również muszą narzekać na nudę, bo nie mają tu dużego placu zabaw. Jest tylko jeden niewielki, za garażami. Na ulicy Wrocławskiej znajduje się opuszczony budynek. Nigdy w nim jednak nie byłem. Możliwe, ze spotykają się w nim osoby bezdomne. Raczej się tam nie wybiorę.

Tu pracuję

Mieczysław, pracownik stacji paliw
- Bez żadnych skrupułów można powiedzieć, że jest to jedna z najgorszych ulic w Słupsku. Pracuję tu od dwóch lat i przez ten czas nic nie zmieniło się na lepsze. Z tego co wiem, wcześniej też niczego nie remontowano. Z miesiąca na miesiąc przybywa tylko nowych dziur na jezdni. O chodnikach w ogóle nie warto wspominać, bo są one tylko na pewnym odcinku od strony ulicy Paderewskiego. Potem trzeba iść po jezdni, pomiędzy samochodami. Dobrze, że nie jest to zbyt ruchliwa ulica. Nie polecam też przychodzić tu na spacery, bo to jedna z tych ciemnych ulic, na których nigdy nie wiadomo, co się może wydarzyć.

Bartosz Stefański, ekspedient
- Według mnie ta ulica nie jest najgorsza. Przede wszystkim osoby mieszkające tu nie mogą narzekać na nadmierny ruch uliczny. Poza tym ulica Wrocławska nie należy do zatłoczonych. Warto jej się jednak przyjrzeć bliżej, bo jest to miejsce, o którym większość słupszczan wie niewiele lub w ogóle nie ma żadnego pojęcia na jej temat. Sam niewiele o niej wiem. Słyszałem tylko, że kiedyś połowę ulicy Wrocławskiej zajmował plac należący do firmy Famarol. Wszędzie więc stały maszyny rolnicze. Teraz też jest ich sporo, ale tylko po jednej stronie ulicy. Wiele budynków, w których obecnie znajdują się zakłady usługowe, także należały do Famarolu.

Krzysztof, pracownik firmy Hurtex
- Przy ulicy Wrocławskiej pracuję od dłuższego czasu. Domyślam się, że spacerowicze, którzy odwiedzają tę cichą, słupską uliczkę, głównie zwracają uwagę na jej nawierzchnię, która jest w fatalnym stanie. Myślę, że przydałby się tu taki sam remont, jak na ulicy Paderewskiego. Przedsiębiorcy mają też inny problem. Nie wszyscy klienci wiedzą, jak do nas trafić. Kiedyś ta ulica była od połowy zamknięta, więc słupszczanie raczej tu nie przychodzili. Dopiero od pewnego czasu co niektórzy zdają sobie sprawę, że taka ulica istnieje. Myślę, że mieszkańcy są zadowoleni z tego miejsca, bo jest ono naprawdę ciche i spokojne. Zieleni też tu nie brakuje. Maluchy mogą tu jednak narzekać na to, że nie mają żadnego placu zabaw. Rodzice muszą więc ze swoimi pociechami chodzić do Parku Kultury i Wypoczynku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza