Słupsk. Skarga na usługi poczty. Przesyłka przyszła w porwanej kopercie

Pani Teresa, nasza czytelniczka ze Słupska, za kilka dni obchodzić będzie urodziny. Co rok o tej porze dostaje przesyłkę od siostry, która mieszka w Lęborku. Kilka dni temu siostra naszej czytelniczki tradycyjnie wysłała jej prezent. To, co zobaczyła pani Teresa, bardzo ją zdenerwowało.

- Koperta formatu A4, którą wysłała siostra, jest cała porwana. Jest w niej co najmniej kilka dziur - żali się słupszczanka. - Gdyby tam były jakieś delikatne rzeczy, to pewnie zostałyby zniszczone. Na szczęście była tam bluzka i nic złego się z nią nie stało. Ale co oni robili z tą przesyłką? Chyba nią rzucali?

Pani Teresa mówi, że przesyłki z prezentami urodzinowymi dostaje od siostry od wielu lat. Zawsze jednak docierały one do niej nie- zniszczone.

- To straszne, jak poczta traktuje swoich klientów - mówi nasza czytelniczka. - Nawet listonosz nie chciał jej do mnie przynieść. Powiedział, że jest mu wstyd i zostawił awizo. Musiałam sama iść na pocztę. Teraz już go rozumiem.

O sprawie poinformowaliśmy przedstawicieli Poczty Polskiej w Szczecinie. Eugenia Bragin, rzecznik prasowy szczecińskiej poczty, twierdzi, że wszystkiemu są winne koperty.

- Niektóre rodzaje kopert, szczególnie szarego koloru, są wykonane ze złej jakości, kruchego papieru,
który podczas eksploatacji po prostu pęka - mówi Eugenia Bragin. - Podczas transportu każda przesyłka jest kilka razy sortowana i przekładana przez pracowników poczty. Jeśli koperta jest wykonana ze słabego gatunkowo papieru, może tego nie wytrzymać. Tak mogło się stać w przypadku przesyłki tej pani.

Eugenia Bragin przyznaje jednak, że nasza czytelniczka nie musiała dostać porwanej koperty.

- Być może pracownik powinien zakleić dziury przed przekazaniem przesyłki klientce. Rozumiem też listonosza, który nie chciał, aby na niego spadła wina za zły wygląd koperty.