Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk. Z lekcji na lekcje dzieci muszą chodzić po deszczu

Fot. Kamil Nagórek
Uczniowe SP3 przechodzą przez podwórze z lekcji na lekcje.
Uczniowe SP3 przechodzą przez podwórze z lekcji na lekcje. Fot. Kamil Nagórek
Rodzice dzieci uczących w Szkole Podstawowej nr 3 w Słupsku twierdzą, że ich pociechy muszą przechodzić przez podwórze z sali do sali. Przez to są często przeziębione.

Dziecko pani Marii (nazwisko do wiadomości redakcji) uczy się w jednej z klas w Szkole Podstawowej nr 3 w Słupsku.

- Syn nigdy nie narzeka na nauczycieli. Poziom nauczania w podstawówce też jest według mnie wysoki i właściwie wszystko byłoby świetnie, gdyby nie to, że uczniowie muszą przechodzić przez podwórze z klasy do klasy. Nie mają innego wyjścia, bo szkoła jest jak gdyby podzielona salą gimnastyczną, więc aby dojść do klasy, w której mają się odbyć zajęcia, musiałyby przejść właśnie przez salę gimnastyczną. A jest to przecież niemożliwe. Dzieci więc muszą wyjść na zewnątrz i przejść przez podwórze do drugiej części budynku.

Zdaniem naszej czytelniczki z tego powodu wielu uczniów szkoły często choruje.

- Teraz jest taki okres, że mnóstwo maluchów jest przeziębionych - dodaje słupszczanka. - Mój syn ostatnio też był chory. Wiadomo, że dzieci raczej nie zakładają kurtek, kiedy przechodzą przez podwórze. Nawet nauczycielki, gdyby chciały przypilnować, żeby każdy ze szkoły wychodził odpowiednio ubrany, nie są w stanie tego zrobić. Zresztą one same też tam marzną, bo również przechodzą, by prowadzić lekcje.
Także inni rodzice potwierdzają, że ich dzieci są często chore przez to, że wędrują pod gołym niebem od klasy do klasy.

- Moja córka ma katar i kaszel w każdym miesiącu - mówi ojciec uczennicy, chcący zachować anonimowość. - We wrześniu nie było bardzo zimno ale już zaczynają się deszcze i jest coraz chłodniej. Potem dzieci będą chodzić w ulewie i śniegu. Zresztą jak co roku. Słyszałem, że szkoła miała tam zrobić daszek, tak aby dzieci nie musiały moknąć. Wydaje mi się, że byłby to świetny pomysł. Tę sytuację trzeba zmienić jak najszybciej. Mam nadzieję, że dyrektorka szkoły będzie interweniować w tej sprawie.

Na temat problemu rozmawialiśmy z dyrektorką szkoły. - Każdego roku składam wniosek do odpowiednich urzędów na wykonanie łącznika umożliwiającego przejście uczniom pod dachem - mówi Dorota Marcinkiewicz, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3. - Będzie się o to starać do skutku. Zapewniam też, że nauczyciele czuwają i będą czuwać nad tym, aby dzieci wychodziły na zewnątrz odpowiednio ciepło ubrane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza