Słupska ciepłownia latem podniesie ceny

Spółka cieplna Sydkraft EC w Słupsku od kilku miesięcy przymierza się do sprzedaży biurowca przy ulicy Słonecznej 26.

Na cele biurowe zamierza natomiast przystosować pomieszczenia przy kotłowni K-1 w okolicach ulicy Szczecińskiej. To było jedno z pierwszych posunięć Marka Bączkiewicza, nowego prezesa spółki.

Zdecydował się na ten ruch, bo znaczna część pomieszczeń w biurowcu stała pusta i nie jest spółce potrzebna. Pomysł już zaakceptowała Rada Nadzorcza. Biegli wykonali wycenę budynku.

- Prowadzimy już bardzo zaawansowane rozmowy z władzami miejskimi na temat tej transakcji. Magistrat jest dla nas najważniejszych kontrahentem - przyznaje prezes Bączkiewicz.

Potwierdza to Andrzej Kaczmarczyk, wiceprezydent Słupska. - Pieniądze na tę inwestycję znajdują się w budżecie miasta. Wkrótce przygotujemy uchwałę na temat zasad przeprowadzenia transakcji. Gdy radni ją zatwierdzą, będziemy mogli ją zakończyć - dodaje Kaczmarczyk.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy, że do tego budynku trafią pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Najpierw ci z budynku przy ulicy Sienkiewicza, później także pracujący w siedzibie MOPR przy ulicy Jaracza. Być może do pierwszych przenosin do nowej siedziby dojdzie już w marcu. Sydkraft na sprzedaż wystawi także wkrótce kilka mniejszych nieruchomości w mieście.

- Musimy oszczędzać i ograniczać niepotrzebne koszty, bo to już jest jedyna możliwość niedopuszczenia do podwyższenia taryf w czasie trwania sezonu grzewczego. Niestety, wysokie ceny węgla pod koniec ubiegłego roku zrobiły swoje - dodaje Bączkiewicz.

Niestety, oszczędności będą oznaczać także redukcję zatrudnienia. - To nie będą bardzo duże cięcia, bo obowiązujący w spółce pakiet socjalny nie pozwala na radykalne działania. Nadal jednak będziemy prowadzić program zachęcania pracowników do odchodzenia z firmy, choć przyznaję, że nie jest on już tak atrakcyjny, jak to było wcześniej - zdradza Bączkiewicz.

Mimo to latem należy się spodziewać, że taryfy opłat za ciepło w słupskiej ciepłowni zostaną zmienione i wzrosną. Przedtem jednak musi się na to zgodzić Urząd Regulacji Energetyki, który zawsze sprawdza, czy koszty ciepłowni uzasadniają taki ruch.