Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupska władza boi się ringu?

Aleksander Radomski
Na spotkanie tłumnie przyszli mieszkańcy, zabrakło za to władz miasta.
Na spotkanie tłumnie przyszli mieszkańcy, zabrakło za to władz miasta. Krzysztof Piotrkowski
Prezydent Kobyliński popełnił błąd, nie organizując właściwych konsultacji w sprawie ringu - tak podsumował Paweł Szewczyk, szef słupskiego SLD, podczas spotkania z mieszkańcami w sprawie ringu w SP 4.

Drugie spotkanie z mieszkańcami w ramach Obywatelskiego Czwartku odbyło się w Szkole Podstawowej numer 4. Zorganizowało je Centrum Inicjatyw Obywatelskich przy patronacie medialnym Radia Koszalin. Choć tematem przewodnim tak jak poprzednio był ring, to czegoś jednak zabrakło. Konkretnie, przedstawicieli władz miasta, którzy - jak zapewniali organizatorzy - zostali zaproszeni, ale z okazji do spotkania się ze słupszczanami nie skorzystali.

- Jak są konfliktowe sytuacje, to władza się nie pojawia. Świadczy to o jej arogancji - skomentował redaktor Piotr Głowacki z Radia Koszalin, który prowadził spotkanie. Nie miał łatwego zadania, bo chwilami było naprawdę gorąco.

- Bo my jesteśmy dla urzędników czynnik aspołeczny. Czyli ten, który budowy ringu nie popiera - padło wyjaśnienie z sali. Przeciwko najważniejszej inwestycji drogowej wypowiadali się mieszkańcy z ulicy Rejtana, Argumentowali, że czteropasmowa droga będzie biec tuż pod ich oknami, co nazwano wprost skandalem i działaniem wymierzonym w mieszkańców osiedla. Na ich petycję złożoną miesiąc temu w urzędzie o przesunięcie ringu w stronę ogródków działkowych do tej pory nie otrzymali odpowiedzi.

Zobacz także: Budowa słupskiego ringu. Zobacz wideo z przebiegu całej trasy

- Przecież o tym, że tu będzie biec nowa ulica, mówiono już w latach 80. - padł kontrargument.

- Wiedzieliśmy o ulicy, a nie czteropasmowej drodze krajowej z ekranami - padła odpowiedź. Zaraz po niej był postulat o wstrzymaniu inwestycji. Na pytania z sali o ring, zamiast przedstawicieli Zarządu Infrastruktury Miejskiej i ratusza, odpowiadali radni.

- Na dzień dzisiejszy nie ma podstaw, aby wstrzymać tę inwestycje - tłumaczył radny Tadeusz Bobrowski z PiS. - Był taki moment, kiedy jedna z osób z ul. Rejtana złożyła protest przy wydawaniu decyzji środowiskowej. Wycofała ją na prośbę prezydenta - przypomniał.

- Prezydent popełnił błąd, nie realizując wcześniej konsultacji - przyznał za to Paweł Szewczyk z SLD, klubu w radzie miejskiej prezydenta Macieja Kobylińskiego. - Dlaczego nie było właściwych konsultacji? Bo ringu miało nie być. Projekt był na liście rezerwowej, w sytuacji gdy dostaliśmy pieniądze, szybko ruszono z realizacją.

Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi informacjami o słupskim ringu?Kliknij i zobacz nasz serwis poświęcony największej inwestycji w mieście

Zgodnie z ideą Obywatelskich Czwartków, na koniec spotkania mieszkańcy uzgadniali wnioski, które później trafią do ZIM-u i urzędu miejskiego.
Zapisano, że życzą sobie, aby ring przesunięto dalej od ich okien. Jeśli z różnych względów tego zrobić nie można, to w zamian zmniejszyć można ilość pasów z czterech do dwóch. Również, aby od ul. Konarskiego do ul. Grunwaldzkiej wzdłuż przyszłej ulicy powstały parkingi i wybudowano zjazd do ogródków działkowych, którego w planach nie uwzględniono.

Co więcej, jeśli drogi przeprojektować nie można, to wpłynąć na władze miasta, aby wypłaciły rekompensatę za spadek wartości domów i mieszkań z powodu nowej drogi. Pojawił się też wniosek o wycięcie starych topoli rosnących wzdłuż Rejtana. Zaraz był kolejny, aby tego nie robić. Był jeszcze jeden. Ktoś zauważył, że nieobecni urzędnicy na takich spotkaniach będą aktywni, ale w październiku czyli na chwilę przed wyborami samorządowymi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza