Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupski Kaufland skontrolowała Inspekcja Handlowa (wideo)

Magdalena Olechnowicz
Jeden z trójmiejskich studentów w czasie drugiej akcji w Kauflandzie.
Jeden z trójmiejskich studentów w czasie drugiej akcji w Kauflandzie. Fot Krzysztof Tomasik
Nie tylko przeterminowane produkty, ale brudne opakowania i niewłaściwe przechowywanie żywności - to kolejne grzechy słupskiego Kauflandu. Wczoraj kontrolę zakończyła tu Inspekcja Handlowa. Jest pierwsza kara.

Nasza akcja

Nasza akcja

Zależy nam, abyśmy wszyscy kupowali w sklepach świeżą żywność. Dlatego liczymy na Państwa pomoc. Razem będziemy sprawdzać, które sklepy oferują nam tylko świeże produkty, gdzie opakowania nie są zakurzone i gdzie półki czyste.

Za tydzień zaczniemy naszą akcję. Będą dyżury ekspertów, porady, a najlepszym sklepom wręczymy nasze certyfikaty.

Nasze publikacje o mnóstwie nieświeżych towarów znalezionych przez trójmiejskich studentów w słupskim Kauflandzie postawiły na nogi wszystkie służby. Kontrolę wszystkich Kauflandów w województwie zarządził pomorski inspektor Inspekcji Handlowej.

Wczoraj zakończyła się kontrola w Słupsku.

Okazało się, że przeterminowane produkty to nie wszystko, mimo iż hipermarket mógł się kontroli spodziewać!

- Nasi pracownicy znaleźli 20 partii produktów z przeterminowanym terminem ważności, ale nie tylko. Zwrócono też uwagę na niewłaściwe warunki przechowywania przetworów owocowo-spożywczych. Chodzi m.in. o sałatki warzywne i marmoladę. Powinny być przechowywane w temperaturze poniżej 20 stopni Celsjusza, a były przechowywane w wyższej - mówi Waldemar Kołodziejczyk, rzecznik wojewódzkiej Inspekcji Handlowej w Gdańsku.

Poza tym produkty miały brudne opakowania. - Były one po prostu zakurzone. Chodzi o słoiki z ogórkami konserwowymi, puszki z truskawkami czy owoce tropikalne - wylicza W. Kołodziejczyk.

IH ukarała sklep mandatem w wysokości 500 zł. Ale to nie koniec. Rzecznik słupskiej policji Jacek Bujarski: - Przesłuchaliśmy kierowniczkę odpowiedzialną za świeżość produktów i sprawę przekazaliśmy do sądu grodzkiego.

Będziemy z Czytelnikami walczyć o świeżą żywność w sklepach

Akcje studentów, którzy na półkach Kauflandu szukali nieświeżych towarów, uświadomiły nam, jak bardzo jesteśmy oszukiwani. Pokazały też, jak działają organa kontrolne. Tymczasem okazuje się, że sprawą mógłby się zająć nawet prokurator.

Przypomnijmy, że studenci z trójmiejskich uczelni przeprowadzili w słupskim hipermarkecie dwie akcje. Za każdym razem znaleźli po kilkaset starych produktów. Dopiero po naszych publikacjach i interwencjach Kaufland wypłacił studentom pieniądze. - Za pierwszą akcję dostaliśmy po 400 zł na głowę, w sumie 2000 złotych, za drugą po 250 - mówi Mateusz.

Również dzięki nam wojewódzki inspektor Inspekcji Handlowej zarządził kontrole wszystkich Kauflandów w Pomorskiem. Okazuje się, że to, co wcześniej było niemożliwe, stało się możliwe. Wcześniej w Słupsku poinformowano nas, że... Kauflandu nie było w planach kontroli. Teraz jest.

- Nasze roczne plany ustala prezes Urzędu Ochrony Klientów i Konsumentów, ale możemy też interweniować, gdy pojawia się jakiekolwiek zagrożenie. Jest to możliwe po skargach klientów, na polecenie wojewody albo na polecenie wojewódzkiego inspektora - przyznaje Waldemar Kołodziejczyk, rzecznik prasowy gdańskiej IH.

W Słupsku kontrola odbyła się bez zapowiedzi. - Jednak abyśmy mogli wejść na teren sklepu, musiał być dyrektor, właściciel lub osoba upoważniona. Był dyrektor, więc zaczęliśmy od razu - mówi Maria Borkowska ze słupskiej IH.

Wygląda jednak na to, że Kaufland nie przejmuje się klientami. Nieświeże produkty wciąż są na półkach! Po studentach znaleźli je jeszcze inspektorzy i nasi Czytelnicy. - Znalazłem 70 przeterminowanych proszków do pieczenia z datą ważności nawet 06.2008 - zaalarmował nas Marek Słupczewski. Czytelniczka Małgorzata Dąbrowska: - Dopiero po przeczytaniu waszego artykułu zerknęłam na mąkę, którą kupiłam tam dzień wcześniej. Jej termin ważności upłynął pięć miesięcy temu.

Kontrolę przeprowadził też sanepid. O jej wynikach dowiemy się w przyszłym tygodniu. Okazuje się też, że sprawą mógłby się zająć nawet prokurator.
- Jeśli nieświeże produkty są wystawiane na półki świadomie i zagraża to naszemu zdrowiu, to jest to przestępstwo ścigane z artykułu 160 Kodeksu karnego, który mówi o świadomym narażaniu na utratę zdrowia i życia - wyjaśnia Sylwia Knapik, zastępca prokuratora rejonowego w Słupsku. Trzeba by jednak udowodnić, że produkty te rzeczywiście szkodzą zdrowiu i robione jest to celowo -. - No i ktoś musiałby złożyć zawiadomienie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza