Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Słupskie lasy to wybiegi dla psów. Strach iść na spacer"

Daniel Klusek
Zgodnie z przepisami, w lesie nie wolno wyprowadzać psów bez smyczy. Za to wykroczenie opiekunowi zwierzaka grozi mandat w wysokości od 25 do 250 złotych
Zgodnie z przepisami, w lesie nie wolno wyprowadzać psów bez smyczy. Za to wykroczenie opiekunowi zwierzaka grozi mandat w wysokości od 25 do 250 złotych krzysztof piotrkowski
- Słupskie lasy to wybiegi dla psów. Czasem strach tam pójść na spacer - twierdzi nasza czytelniczka.

Pani Marzena w niedzielę poszła z mężem na spacer do lasku północnego.

- Podczas godzinnego spaceru naliczyłam w sumie kilkanaście psów, które biegały leśnymi alejkami bez smyczy - mówi nasza czytelniczka. - Niektóre nie miały nawet obroży, choć były duże i wyglądały na groźne. Boję się psów, nawet tym mniejszych i nie chcę, żeby biegały obok mnie i mnie obwąchiwały. Wcale mnie nie uspokajały tłumaczenia właścicielki jednego z psów, że jej zwierzak jest wyjątkowo łagodny i chce się bawić. Ja się go przestraszyłam. Ale takie tłumaczenia na właścicielach psów nic nie robią. Oni uważają, że panują nad zwierzakiem.

Zdaniem kobiety, właściciele psów powinni je spuszczać ze smyczy tylko w wyznaczonych miejscach.

- Są przecież specjalne wybiegi. Niech psy tam sobie pobiegają - mówi pani Marzena. - A w lesie muszą chodzić na smyczy. Nawet nie ze względu na ludzi, którzy bardzo często tam chodzą na spacery, ale również z powodu leśnej zwierzyny, którą mogą straszyć.

Jak się dowiedzieliśmy w straży miejskiej, spuszczanie psów ze smyczy w obu słupskich laskach to nagminne wykroczenie popełniane przez opiekunów zwierzaków.

- Zgodnie z przepisami, psy ze smyczy można spuścić na specjalnych wybiegach, które znajdują się przy ulicach Zaborowskiej i Konarskiego, a także w miejscach mało uczęszczanych przez ludzi. W obu przypadkach jednak opiekun psa musi mieć możliwość sprawowania nad nim kontroli, czyli pies musi reagować na komendy człowieka. Inny przepis z kolei całkowicie zakazuje wyprowadzania psa luźno w lasach - tłumaczy Paweł Dyjas, p.o. komendanta Straży Miejskiej w Słupsku.

Dodaje, że kilka dni temu psy spuszczone ze smyczy zagryzły sarnę na obrzeżach lasku południowego. Inny słupszczanin poinformował strażników, że pies w lasku północnym chciał zaatakować dwie uprawiające jogging kobiety. Strażnicy regularnie też dostają zgłoszenia mieszkańców dotyczące psów spuszczanych ze smyczy w okolicach bloków na słupskich osiedlach.

- Do takich wykroczeń dochodzi najczęściej rano i wieczorem, gdy opiekunowie wyprowadzają psy, by załatwiły one potrzeby fizjologiczne - mówi Paweł Dyjas. - Za takie wykroczenie grozi mandat w wysokości od 50 do 250 złotych.

Zobacz także:

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza