Kompania Reprezentacyjna Województwa Pomorskiego złożona w większości ze strażaków ze Słupska przemaszerowała w piątek przez plac Defilad w Warszawie. Wszystko w ramach Centralnych Obchodów Dnia Strażaka połączonych z Promocją Oficerską w PSP.
Słupska komenda świętować będzie 30 maja mszą świętą, przemarszem przez miasto i apelem na placu Zwycięstwa. Po raz pierwszy pod ratuszem będzie można zobaczyć amerykańskich strażaków z bazy w Redzikowie, którzy mają zaprezentować swoje charakterystyczne auto gaśnicze. Będą też straże wojskowe.
Jest co świętować, bo Straż Pożarna ma co robić. W ubiegłym roku jednostki ochrony przeciwpożarowej na obszarze Słupska i powiatu słupskiego interweniowały przy 2340 zdarzeniach. Około jednej trzeciej wyjazdów z tej puli to interwencje związane z pożarami. Zdecydowana większość to jednak wyjazdy do tak zwanych miejscowych zagrożeń, czyli do wypadków drogowych, pomocy pogotowiu, interwencji związanych z owadami czy ściągania kotów z dachów i drzew.
Jak w praktyce wygląda służba? W piątek sprawdziliśmy to na przykładzie Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej numer 2 przy ul. Towarowej, która obsługuje zdarzenia, do których dochodzi na Zatorzu i tej części powiatu.
24-godzinną służbę pełni tu stale ośmiu strażaków, którzy zmianę rozpoczynają o godz. 8 rano. Godzinę później są już na zajęciach szkoleniowych, po których jest czas na sport i przygotowanie posiłków. Plan dnia zakłada też okres na samodoskonalenie się. Popołudnie to już okres czuwania.
- Od momentu rozpoczęcia służby o każdej chwili może nastąpić wyjazd - mówi mł.kpt. Piotr Basarab, oficer prasowy PSP Słupsk. - Strażacy w ciągu minuty od wezwania powinni być ubrani, w pełni wyposażeni i w samochodzie.
Dyspozycje, kto i gdzie ma jechać, wydaje oficer ze stanowiska kierowania, które mieści się na ulicy Młyńskiej. Ulica Młyńska to też siedziba komendy PSP w Słupsku i JRG nr 1 z 11 strażakami gotowymi do wyjazdu w każdej chwili. Trzecia zawodowa jednostka znajduje się w Ustce. W sumie PSP Słupsk to 147 strażaków. Jest też pięcioro pracowników cywilnych.
Żeby zostać strażakiem-ratownikiem trzeba wykazać się bardzo dobrym zdrowiem i spełnić kryteria formalne. Kandydaci, którzy odpowiedzą na ogłoszenie o naborze, muszą umieć pływać, przejść przez komisję lekarską czy wejść na drabinę wysoką na 20 metrów. Pracę proponuje się najlepszym. Członkowie OSP i kandydaci np. z dodatkowymi uprawnieniami jak patent sternika czy prawo jazdy kat. C. mogą liczyć na preferencje.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?