Najgorsze są reakcje obcych ludzi. Dlatego kobieta przyszła do nas, by za pośrednictwem "Głosu Pomorza" zaapelować o wyrozumiałość.
Pani Grażyna ma 41 lat. Przy wzroście 160 centymetrów waży 142 kilogramy. Z powodu tak ogromnej tuszy od kilku lat porusza się o kulach. Być może niebawem będzie je musiała zamienić na specjalny balkonik.
- Przez nadwagę cierpię też na schorzenia stawów kolanowych, kręgosłupa, biodra. Bez kul nie mogłabym się poruszać - mówi pani Grażyna.
- Mam obrzęki limfatyczne całego ciała. W mięśniach rąk i nóg robią mi się bulwy. Z mojego organizmu nie jest odprowadzana woda. Ta choroba nazywa się też słoniowatością.
Stara się być samodzielna, ale nawet zwykłe ubranie skarpetek jest dla niej wielkim wysiłkiem. Dlatego o pomoc w ubraniu się musi prosić sąsiadki.
- Wiele osób, które mnie mijają, twierdzi, że jestem otyła z obżarstwa. Słyszę, jak mówią: "ale idzie bomba", widzę ich ironiczne uśmiechy, jeden pan nawet mi powiedział, że się spasłam, poszłam na rentę i za darmo biorę pieniądze. Szczególnie gdy jadę autobusem, to muszę zająć dwa miejsca, bo na jednym po prostu się nie zmieszczę - mówi, nie ukrywając żalu pani Grażyna.
- Kiedyś nawet lekarz mi powiedział, że nie może zrobić badań, bo jestem za gruba i powinnam schudnąć.
Jej problemy zaczęły się 11 lat temu, po śmierci mamy, którą kobieta się opiekowała.
- Wcześniej byłam bardzo aktywną osobą. Byłam szczupła - opowiada pani Grażyna. - Przez 16 lat pracowałam w szpitalu jako salowa. Byłam też wolontariuszką w hospicjum. Jako dziecko byłam bardzo szczupła, typowy niejadek.
Kobieta utrzymuje się sama z renty i dodatku pielęgnacyjnego, w sumie miesięcznie dostaje 1050 złotych.
- Na same lekarstwa i opatrunki wydaję miesięcznie ponad 300 złotych. Zdarza się, że pieniędzy nie wystarcza mi na wszystkie lekarstwa - mówi kobieta.
- Muszę też używać specjalnych środków higienicznych, olejków i maści. Moja dieta powinna zawierać jak najwięcej warzyw i owoców, ale na nie nie zawsze mnie stać. I tak jem mało: na śniadanie jajko z kromką chleba, na obiad zupę, a na kolację jakieś warzywo, na przykład pomidora.
Waga kobiety sprawia, że szybciej eksploatują się sprzęty domowe, których używa.
- Moja łazienka wymaga remontu. Z powodu tuszy połamał się brodzik. Niestety, na jego wymianę nie mam pieniędzy - mówi mieszkanka Objazdy.
Mimo problemów, pani Grażyna stara się wychodzić do ludzi, a nawet pomagać innym. Gdy tylko może, dobrym słowem podtrzymuje na duchu znajomą, która walczy z chorobą nowotworową. Nie prosi o przywileje czy współczucie. Chce tylko, aby zdrowi nie upokarzali osób takich, jak one.
- My też mamy prawo do chodzenia ulicami. Nie chcemy, żeby nas wytykano palcami. To nie moja wina, że ważę ponad 140 kilo. Jestem chora, a nie obżartuch - mówi pani Grażyna.
Kto pomoże?
Osoby, które chcą udzielić wsparcia pani Grażynie, na przykład przy remoncie łazienki lub zakupie lekarstw i środków higienicznych, mogą się z nią kontaktować telefonicznie pod numerem 59 814 24 57.
W USA szydzili
Kilka dni temu w internecie zostało rozpowszechnione wideo, na którym widać jak grupa 12 i 13-
- latków z USA obraża 68-letnią opiekunkę w szkolnym autobusie w stanie Nowy York. Nastolatkowie wyzywali ją od grubasów i wykonywali ordynarne gesty, doprowadzając ją do łez. Szkoła ma ukarać uczniów. Internauci poruszeni sytuacją przyłączyli się do zbiórki pieniędzy na wakacje życia dla 68-letniej kobiety, by ta mogła odreagować zaznane krzywdy. Zebrano już 630 tysięcy dolarów.
(da)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?