Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Smród w Słupsku. To ścieki powodują fetor

Marcin Prusak [email protected]
Swego czasu podobną zagadkę stanowił smród w jednej ze słupskich galerii.
Swego czasu podobną zagadkę stanowił smród w jednej ze słupskich galerii. archiwum
To wada wybudowanego niedawno systemu kanalizacji ściekowej powoduje uciążliwy fetor przy al. 3 Maja. Do połowy listopada problem ma być rozwiązany.

Uciążliwy fetor pojawiający się w różnych częściach miasta był dla słupszczan jednym z największych problemów minionego lata.

Mimo że ustaleniem źródła brzydkich zapachów zajmowałay się słupski magistrat, spółka Wodociągi (odpowiada za kanalizację ściekową), a także sanepid i słupski oddział Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Gdańsku. Fetor pojawiał się co kilka dni w różnych częściach Słupska, m.in. na osiedlu Niepodległości, przy ul. Poznańskiej, Starzyńskiego, al. 3 Maja i na Zatorzu.

Jako źródło zapachów większość słupszczan (sygnały o brzydkich zapachach docierały do naszej redakcji oraz do władz miasta) typowała kanalizację ściekową oraz oczyszczalnię ścieków. Pracownicy Wodociągów, którzy badali tę sprawę, zaznaczali jednak, że w rurach kanalizacyjnych nie znaleziono niczego, co powodowałoby wydostawanie się fetoru z kanalizacji na wierzch. Winnych nie znalazła też żadna z zainteresowanych instytucji.

Nieoczekiwanie nową hipotezę w sprawie źródła smrodu dostarczyła publikacja portalu MM Moje Miasto z Gorzowa Wielkopolskiego.

Mieszkańcy tego miasta również mieli niedawno problem z brzydkimi zapachami. Okazało się, że straż miejska wskazała jako winnego rolnika, który nawoził pole uprawne położone niedaleko granic miasta obornikiem gęsim, który wydziela wyjątkowo intensywny, niemiły zapach.

Postanowiliśmy sprawdzić, czy także w Słupsku źródłem smrodu nie będą nawozy naturalne wykładane na polach w okolicach Słupska.

- Rolnicy mogą nawozić pola uprawne gnojowicą i obornikiem, ale robi się to jesienią, po wykopkach i żniwach, czyli wtedy, gdy plonów nie ma na polach - zaznacza Eugenia Bereszyńska, naczelnik Wydziału Środowiska i Rolnictwa Starostwa Powiatowego w Słupsku.

- Dlatego to nie mogło być powodem uciążliwych zapachów latem, gdy plony dojrzewają jeszcze na polach. Ponadto przy granicach Słupska nie ma pól, z których zapach naturalnych nawozów mógłby się wydostawać. Z jednej strony mamy Kobylnicę, z drugiej Siemianice, czyli same tereny zabudowane.

Pracownikom słupskich Wodociągów udało się wykryć źródło fetoru utrzymującego się przy al. 3 Maja, szczególnie na wysokości ronda. Okazuje się, że winna jest wada w budowie połączenia systemu kanalizacyjnego Słupska i gminy Słupsk. Te dwie kanalizacje łączą się właśnie w okolicach al. 3 Maja.

Fetor wydostaje się, bo tam następuje rozprężanie się ścieków, które z gminy tłoczone są do miasta pod ciśnieniem i w Słupsku trafiają do kanalizacji grawitacyjnej.

- Jedynym rozwiązaniem tej sprawy jest dodawanie do ścieków odpowiednich substancji chemicznych, które dezo­doryzują ścieki - tłumaczy Przemysław Lipski, rzecznik prasowy spółki Wodociągi w Słupsku.

- Ten system kanalizacyjny jest jeszcze na gwarancji, więc zleciliśmy wykonawcy, aby do połowy listopada rozwiązał na stałe ten problem.

Nadal nie wykryto, co było źródłem smrodu w innych miejscach miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza