Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sołtys wzywa: - Nie chcemy ginąć na drodze

Zbigniew Marecki [email protected]
Sołtys Kubicki pokazuje zdjęcia, na których widać, w jakich warunkach zimą piesi chodzą poboczem drogi do Wielogłów.
Sołtys Kubicki pokazuje zdjęcia, na których widać, w jakich warunkach zimą piesi chodzą poboczem drogi do Wielogłów. Kamil Nagórek
Z powodu oporów drogowców i samorządowców giną ludzie z naszej wsi - mówi Sławomir Kubicki, sołtys wsi Wielogłowy z gminy Damnica. W środę był wypadek przy zjeździe z krajowej szóstki do jego wsi.

Pan Sławomir przyszedł do naszej redakcji wyraźnie zdenerwowany, bo w środę podczas kolizji na krajowej szóstce jego siostra odniosła obrażenia, gdy skręcała z tej drogi na drogę powiatową prowadzącą do Wielogłów. Na prowadzonego przez nią golfa wpadło bowiem rozpędzone audi.

- Na szczęście samochód siostry odbił w prawą stronę, bo gdyby wpadł na przeciwny pas ruchu, pewnie by nie żyła. Tak się już stało w kilku innych przypadkach - opowiada pan Sławomir.

Według niego sytuacja na tym skrzyżowaniu byłaby inna, gdyby wybudowano tam wysepkę, która pozwoliłaby bezpiecznie skręcić w drogę powiatową.

- Chodzi o takie rozwiązanie, jakie wprowadzono w Mianowicach. Tam ludzie nie giną. Mój ojciec Bronisław, który był sołtysem przede mną, walczył o to kilka lat. Nic nie wywalczył, a trzy lata temu zginął na drodze powiatowej, bo w nocy potrącił go samochód, gdy szedł wąskim poboczem. Byłoby inaczej, gdyby samorząd zdecydował się wybudować nieco ponad kilometr chodnika - żalił się pan Sławomir.
Na dowód pokazywał pisma, które wysyłał do wójta Damnicy i gdańskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Na razie okazały się bezskuteczne.

Zobacz także: W pobliżu Sąborza zderzyły się trzy auta (zdjęcia, wideo)

Czy Grzegorz Jaworski, wójt Damnicy będzie się teraz starał rozwiązać problem skrzyżowania i chodnika?

- Już wielokrotnie występowałem z wnioskiem o budowę wysepki do Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad. Niestety, zawsze kończyło się odmową, bo według jej pracowników na tym skrzyżowaniu jest za mały ruch, aby budowa wysepki była opłacalna. Ale ponowię swój wniosek. Zobaczymy, jaka teraz będzie odpowiedź - tłumaczy wójt Jaworski.

Natomiast w sprawie chodnika wyjaśnia, że trzeba by go wybudować przy drodze powiatowej, która należy do starosty.

- Rozmawiałem na ten temat z dyrektorem Zarządu Powiatowego Dróg. Jego dyrektor przyznaje, że pobocze jest wąskie, ale aby je poszerzyć, trzeba by wyciąć z jednej strony aleję drzew. Uzyskanie zgody na taką wycinkę obecnie nie jest łatwe, bo drzewa są mocno chronione - dodaje Jaworski. Nie wyklucza jednak, że podejmie kolejne rozmowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza