Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spółdzielcy: wybory w Spółdzielni Mieszkaniowej w Lęborku były ustawione. Spółdzielnia: wygrali najlepsi z najlepszych

Fot. Krzysztof Falcman
Spółdzielnia Mieszkaniowa w Lęborku.
Spółdzielnia Mieszkaniowa w Lęborku. Fot. Krzysztof Falcman
Wybory w Spółdzielni Mieszkaniowej w Lęborku były ustawione. Radę wybrano na podstawie nieważnego regulaminu - twierdzą spółdzielcy. - Wybory były demokratyczne i wygrali najlepsi - zaprzecza zarząd SM.

- Zwyciężyli sami swoi - zarzucają nasi rozmówcy. - Praktycznie wszyscy, którzy dostali się do Rady Nadzorczej mają coś wspólnego ze spółdzielnią albo poprzednią radą. Są osoby blisko spokrewnione albo takie, które np. od spółdzielni wynajmują lokal, w którym prowadzą działalność - zarzuca pan Jan (nazwisko do wiadomości redakcji).

Grupa osób, która zgłosiła się do nas po wyborach, jest zbulwersowana sposobem ich przeprowadzenia, stawia jeszcze cięższe zarzuty:

- Mimo że spółdzielnia nie chciała ujawnić nazwisk, to przed wyborami prowadzono agitację na rzecz kandydatów popieranych przez spółdzielnię. Pracownicy spółdzielni potrafili chodzić po mieszkaniach i namawiać na kogo głosować. Wręczano ludziom kartki z nazwiskami odpowiednich kandydatów. Takie kartki rozdawano też na samych wyborach - dodaje pan Marek.

- Spółdzielnia już dużo wcześniej przygotowała się do wyborów. Specjalnie został uchwalony taki regulamin, który nie pozwala na zmienianie porządku obrad. To po to, żeby nikt nie przeszkadzał. Dlatego też utajniono nazwiska kandydatów - żeby nie wydało się, że to osoby powiązane ze spółdzielnią - mówi pan Eugeniusz.

- Kiedy chciałem zapytać kandydatów, czy ktoś z ich rodziny wcześniej był związany z Radą Nadzorczą albo co planują zrobić na rzecz swoich wyborców, nie udzielono mi głosu - zastrzega pan Marcin.

Zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej zaprzecza zarzutom rozgoryczonych spółdzielców. W swojej odpowiedzi władze SM dały do zrozumienia, że prowodyrami całego zamieszania są niewybrani na walnym zgromadzeniu kandydaci.

- To nieprawda. Publicznie pogratulowałem zwycięstwa wygranym na moim zebraniu - zaprzecza jeden z kandydatów.

- Zarząd Spółdzielni uważa, że wygrali najlepsi z najlepszych. W trakcie obrad nikt z obecnych nie zgłaszał sprzeciwu wobec formy, zasad i wyników wyborów do Rady Nadzorczej. Nie postawiono zarzutów wobec nieprawidłowości organizacji Walnego Zgromadzenia. Każdy członek spółdzielni mógł zadawać pytania w sprawach objętych porządkiem obrad i uzyskiwał na nie odpowiedzi - czytamy w piśmie od Zarządu SM w Lęborku.

Spółdzielnia odżegnuje się również od zarzutów, że kandydaci to krewni poprzedniej Rady Nadzorczej:

- Zgłosiło się 24 kandydatów. Wszyscy musieli podpisać oświadczenie, w którym deklarowali m.in, że nie pozostają z członkami zarządu lub kierownikiem bieżącej działalności gospodarczej spółdzielni w związku małżeńskim albo w stosunku pokrewieństwa lub powinowactwa w linii prostej - czytamy w piśmie od zarządu Spółdzielni.

- Od zarządu może i tak, ale nie od starej Rady Nadzorczej - mówi pan Eugeniusz.
- Całe wybory zostały przeprowadzone na podstawie nieważnego regulaminu. Powinien on być zatwierdzony i omówiony na Walnym Zgromadzeniu, a uchwaliła go stara Rada Nadzorcza - twierdzą spółdzielcy i zapowiadają. - Będziemy nowej radzie patrzeć na ręcę i na pewno rozliczymy jej członków z tego, co dla nas zrobią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza