W Urzędzie Gminy w Biesiekierzu mieszkańcy spotkali się wczoraj z przedstawicielami Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w sprawie budowy drogi S-11 (łączącej Katowice z Kołobrzegiem). Drogowcy przedstawili nowy jej przebieg wokół Koszalina. Zainteresowanie było ogromne, sala konferencyjna pękała w szwach.
O sprawie drogi S-11 pisaliśmy miesiąc temu. Wtedy mieszkańcy Starych Bielic dowiedzieli się, że z chwilą rozpoczęcia budowy trasy w ich wsi wyburzonych zostanie 20 domów.
Większość nowych, wybudowanych zaledwie parę lat temu. Na ich prośbę podjęliśmy interwencję. Przedstawiciele GDDKiA obiecali nam, że sprawdzą , czy drogę tę można jeszcze przesunąć i jeśli tak, to ją przeprojektują. Tak też zrobili.
-Dzięki temu o dwie trzecie zmniejszy się ilość domów, jakie trzeba będzie wyburzyć - mówił Tadeusz Wójcicki, projektant i wykonawca raportu oddziaływania na środowisko z firmy DHV z Warszawy.
Czytaj też> Krajowa "trójka". Powstaje obwodnica Miękowa
Kazimierz Brzeski, zastępca naczelnika z GDDKiA ze Szczecina, wyjaśniał, że droga będzie mieć cztery pasy ruchu: po dwa w każdą stronę. W pobliżu Koszalina połączy się z drogą S-6. Będzie przebiegać w miejscu obecnej stacji benzynowej "Lotos" w Koszalinie. Dalej pobiegnie w kierunku strefy ekonomicznej i nowego ronda na ul. Syrenki. Wykaz działek, przez które będzie przechodzić droga, w ciągu dwóch tygodni znajdzie się na stronie internetowej GDDKiA w Szczecinie oraz Urzędu Gminy w Biesiekierzu.
Wczoraj obaj panowie zostali zasypani pytaniami. - Dlaczego obwodnica będzie tak blisko miasta? - pytali mieszkańcy. - Bo władze Koszalina, z którymi spotykaliśmy się 5 czy 6 razy, chcą, aby obwodnica była jak najbliżej miasta - twierdził Tadeusz Wójcicki. - Czyli mamy być ofiarami strefy ekonomicznej.
Obwodnica wcina się w Koszalin, a powinna go omijać - denerwowali się mieszkańcy. Przedstawiciele GDDKiA podkreślali, że na takie rozmowy był czas rok temu podczas konsultacji społecznych. Wtedy w tej samej sali było zaledwie pięć osób. - Bo my nic o nich nie wiedzieliśmy - twierdzili zebrani na sali ludzie.
Maria i Rajmund Marcinowiczowie cieszą się, że nie wyburzą ich domu. Martwią się jednak, że znajdą się w oku cyklonu. Z obu stron ich osiedla będą drogi krajowe i jeszcze w pobliżu skrzyżowanie, wjazdy, zjazdy. - Coś wywalczyliśmy, bo droga będzie przesunięta. Zrobią nam ekrany wyciszające i może posadzą pasy zieleni - mówił Lech Barczewski ze Starych Bielic. - Duża w tym jest zasługa "Głosu Koszalińskiego", który nam tu bardzo pomógł - podkreślał.
Jednak nie wszyscy są zadowoleni. Właścicielka domu znajdującego się obok stacji paliw "Lotos" - przeznaczonego do wyburzenia - miała nadzieję, że nowy wariant to zmieni.
Niestety tak się nie stało. Jest załamana. A właściciel firmy przez teren której będzie przebiegać nowa droga jest wściekły. Dotychczas nie wiedział, że musi przenosić swój zakład. - Warianty drogi parę lat przygotowywaliście, a teraz nowy w tydzień zrobiliście - zarzucał urzędnikom.
Tadeusz Wójcicki zapewniał, że ze względów społecznych przeprojektowano tylko odcinek: niecałe 10 kilometrów. Reszta pozostała bez zmian. Budowa drogi S-11 rozpocznie się po 2015 roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?