Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Starosta donosi na urzędnika. Podejrzewa łapówkarstwo

Bogumiła Rzeczkowska [email protected]
Prokuratura w Lęborku
Prokuratura w Lęborku Piotr Kawałek
Zapytaliśmy w lęborskim starostwie o wykrytą korupcję. Twierdzono, że nikt o nim nie słyszał. Jednak w piątek starosta powiadomił prokuraturę, że jego pracownik wymusza haracze. Dowodem ma być... pytanie dziennikarki.

Do naszej redakcji dotarła informacja, że jeden z pracowników Starostwa Powiatowego w Lęborku został dyscyplinar­nie zwolniony za łapówki. Ujawnienie tego faktu miało nastąpić wskutek wewnę­trznej prowokacji w starost­wie, bo urzędnik ten - inspe­ktor w wydziale budownictwa, zajmujący się pozwoleniami na budowę - był podejrzewany o przyjmowanie łapówek od inwestorów.

Tak poważne zarzuty spraw­dzaliśmy u źródeł. Oka­zało się, że sprawy nie ma, ale będzie... z powodu naszych pytań.

- Nikt nie został zwolniony dyscyplinarnie - przekonywała nas kilka dni temu Danuta Mikołajczyk, sekretarz starostwa. - Z tego, co wiem, to ten pan jest na zwolnieniu lekarskim. Nie mam takiej wiedzy, że... korupcja.

- Mogę panią zapewnić uczciwie i rzetelnie, że żadne oficjalne zawiadomienie na ten temat do nas nie wpłynęło - mówiła Jadwiga Rokicka-Ostapko, szefowa lęborskiej prokuratury.

W czwartek wracamy do tematu w rozmowie z Tomaszem Sopyłło, asystentem starosty lęborskiego Wiktora Tyburskiego. Pytamy go, czy w starostwie wydarzyło się coś, co ma związek z korupcją. Podajemy nazwisko urzędnika.

- Jeden z pracowników jest na długotrwałym zwolnieniu lekarskim. Do końca miesiąca - tak odpowiada asystent.

- Już prawie koniec miesiąca. A dlaczego został zatrudniony nowy pracownik na miejsce inspektora? - pytamy.

- Ale zwolnienie jest od 12 listopada, więc jakiś czas trwa. A nowa osoba jest w zastępstwie na okres próbny, bo tyle mamy pracy - wyjaśnia Tomasz Sopyłło.

Dowiadujemy się też, że starosta o takiej sprawie nie powiadamiał prokuratury, ale... - W tej chwili jednoznacznego stanowiska nie przedstawię w tej sprawie - oświadcza asystent.

- Jednoznacznego? - dopytujemy.

- To proszę zadzwonić za chwilę - proponuje.

- Jestem po rozmowie ze starostą - tak asystent rozpoczyna wątek korupcji w kolejnej rozmowie. - Do tej pory nie mieliśmy doniesienia czy anonimu. Starosta nie posiadał takiej wiedzy. Niech pani nie myśli, że panią straszę, ale spiszę notatkę z rozmowy z panią, ponieważ starosta zdecydował, że na podstawie tej notatki złoży zawiadomienie do prokuratury przeciwko pracownikowi starostwa, po uzyskaniu informacji z rozmowy.

- Czy moje krótkie pytanie o takie zdarzenie ma być podstawą, która uprawdopodobni popełnienie przestępstwa? A może jest tak, że skoro prasa już wie, to jednak trzeba powiadomić prokuraturę - dopytujemy.

- Złożymy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa - pada odpowiedź. Jednak asystent dodaje, że na zwolnieniu lekarskim urzędnikowi nie można nic zrobić. - Jeśli prokuratura doprowadzi do negatywnego dla niego finału, w grę wcho­dzi zwolnienie z pracy, a na etapie postępowania prokuratorskiego zawieszenie.

Z naszych informacji wynika, że lęborskie organa ścigania już znają sprawę. Daniel Pańczyszyn, rzecznik policji zaprzecza: - Lębork takiej nie prowa­dzi. Nie ma ani dochodzenia, ani doniesienia na ten temat. Może CBA? - podpowiada.

Spraw­dziliśmy w innych prokuraturach rejonowych i okręgowej. Bez efektów. Od piątkowego popołudnia - we­dług starostwa - o sprawie wie lęborska prokuratura.

- "Starosta lęborski zawiadamia o możliwości popełnienia przez... (tu padają dane osobowe - red.) przestępstwa łapówkarstwa określonego w artykule 282 kodeksu karnego" - cytuje Tomasz Sopyłło. - Do zawiadomienia dołączona jest notatka z naszej rozmowy.

- A co jest w notatce?

- Tego nie mogę powiedzieć.

Artykuł 282 brzmi tak: "Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, przemocą, groźbą zamachu na życie lub zdrowie albo gwałtownego zamachu na mienie, doprowadza inną osobę do rozporządzenia mieniem własnym lub cudzym albo do zaprzestania działalności gospodarczej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10."

Na tej podstawie na przykład skazywano członków mafii za haracze.

Skąd taka kwalifikacja? Nie pytaliśmy asystenta o wymuszenia rozbójnicze. I nie wiadomo, czy starosta wiedział, ale prokuratorowi nie powiedział. Czy nie wiedział, ale na wszelki wypadek powiedział. Tylko o czym?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza