Do wypadku doszło 5 lat temu. Pracownik Plasmetu stracił rękę, gdy włożył ją w strefę zgniotu maszyny. Poszkodowany miał zagwarantowane świadczenia wynikające z ubezpieczenia społecznego. Sprawę badała Państwowa Inspekcja Pracy i prokuratura. W rezultacie odstąpiono od postępowania karnego. Prokuratura sprawę umorzyła.
- Nie czułem się winny, bo pracownik ewidentnie sam naruszył przepisy BHP. Postanowiłem jednak mu pomóc. Dlatego dałem 40 tysięcy złotych na protezę. Sfinansowałem także rehabilitację i zaproponowałem mu inną pracę. Pracownik mógł także studiować na mój koszt, ale z tego zrezygnował. Niestety, nie spisałem umowy o odszkodowaniu i zadośćuczynieniu - tłumaczy Jan Czechowicz, właściciel Plasmetu.
Poszkodowany jednak powierzył swoją sprawę Grupie Doradczej Prawno-Medycznej w Gdańsku, która rozpoczęła dochodzenie o odszkodowania od pracodawcy.
W czasie sprawy sądowej biegły stwierdził jednak, że pracodawca w 60 procentach ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą, a pracownik przyczynił się do wypadku jedynie w 40 procentach. Według niego pracodawca umożliwił pracę maszyny przy podniesionej osłonie, czym doprowadził do naruszenia zasad bezpieczeństwa. Ostatecznie sąd obniżył odpowiednio odszkodowanie, ale uznał odpowiedzialność zakładu pracy.
- Nie jest to jedyna sprawa tego typu prowadzona przez GDP-M. Schemat każdej z nich jest podobny, pracodawca najczęściej przerzuca winę w całości na pracownika i dopiero w postępowaniu sądowym okazuje się, że faktyczny stopień zawinienia pracownika wynosi od 20 do 50 procent - komentuje Tomasz Rosa, dyrektor GDP-M.
- Jak widać na tym przykładzie, koszty odpowiedniego zabezpieczenia pracy ostatecznie zawsze zostaną poniesione, czy to w postaci zabezpieczeń, czy też odszkodowania za ich brak. Niestety, w tym ostatnim przypadku koszty te dożywotnio będzie musiał ponosić pracownik.
Wg statystyk GDP-M w ciągu ostatnich trzech lat o ponad 30 procent wzrosła liczba spraw dotyczących wypadków przy pracy.
- O ile zwiększoną liczbę spraw można w pewnym stopniu tłumaczyć zwiększoną świadomością odszkodowawczą wśród pracowników, to ponad 30 procent wzrost tego typu spraw jasno pokazuje, że w dużej części problem leży w nieprzestrzeganiu zasad BHP w zakładach pracy - przekonuje Tomasz Rosa.
Właściciel Plasmetu twierdzi, że już nie będzie się odwoływał od wyroku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?